Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

America

Down Icon

Bryan Caplan o prawie antymonopolowym

Bryan Caplan o prawie antymonopolowym

Zacząłem czytać świetną nową książkę Bryana Caplana zatytułowaną Pro-Market and Pro-Business: Essays on Laissez-faire i przeczytałem pierwszych 12 (krótkich) rozdziałów. Miałem nadzieję znaleźć wiele tematów do publikacji, ale niestety zgadzam się z niemal wszystkimi argumentami Bryana. Jest jednak jeden rozdział o prawie antymonopolowym, który uznałem za nieco niezadowalający. Chociaż nawet w tym przypadku prawdopodobnie zgadzam się z politycznymi implikacjami jego argumentu:

Od 2007 r. Bill Gates rozdał 28 mld dolarów, co stanowi 48% jego wartości netto. Frugal Dad szacuje, że uratował prawie 6 milionów istnień . Nie sprawdzałem dwukrotnie jego źródeł, ale jest to wiarygodny szacunek.

W latach dziewięćdziesiątych Bill Gates spotykał się z dużo mniej przychylną opinią publiczną – i prześladowaniami prawnymi. Rząd USA pozwał Microsoft za naruszenia przepisów antymonopolowych . W 2000 r. Alex Tabarrok oszacował, że sprawa antymonopolowa kosztowała akcjonariuszy Microsoftu 140 mld dolarów . Tak, Microsoft ostatecznie osiągnął stosunkowo korzystną ugodę. Ale Gates prawdopodobnie byłby o miliardy bogatszy, gdyby nie istniały przepisy antymonopolowe. . . .

Jeśli filantropia Gatesa jest tak skuteczna, jak większość ludzi myśli, to jest szokujące: sprawa antymonopolowa przeciwko Microsoftowi miała ogromną liczbę ofiar. Gates ratuje około jednego życia za każde wydane 5000 dolarów. Jeśli sprawa kosztowała go 5 mld dolarów, a on oddałby 48%, prawo antymonopolowe zabiło 480 000 osób. Jeśli sprawa kosztowała go 5 mld dolarów, a on oddałby każdy grosz, prawo antymonopolowe zabiło milion osób. Wyobraź sobie, ile osób zginęłoby dzisiaj, gdyby rządowi udało się postawić Microsoft na kolana, a Gatesa w stanie upadłości. To przekracza wyobraźnię.

Podczas rozmów z ludźmi przedstawiałem podobny argument w odniesieniu do Billa Gatesa, ale uważam, że jest to trochę przesada:

Możesz zaprotestować: „Według standardów sam Gates zabija miliony, nie dając jeszcze więcej”. Jeśli jesteś konsekwencjalistą, to jest to całkowicie poprawne; wszyscy jesteśmy mordercami w oczach Jeremy’ego Benthama i Petera Singera. Ale jeśli trzymamy się zdroworozsądkowego rozróżnienia między „zabijaniem” a „pozwalaniem umrzeć”, Gates jest niewinny, a rząd pozostaje winny.

Nie uważam, aby cokolwiek z tego było interpretacją zdroworozsądkową. Jestem konsekwencjalistą i nie uważam, że powstrzymywanie się od dobroczynności jest morderstwem. Nie sądzę też, aby „rozróżnienie zdroworozsądkowe” uznało rząd USA za winnego zabójstwa w tym przypadku.

Prawo antymonopolowe obejmuje zarówno kwestie efektywności, jak i równości. Jestem sceptyczny co do tego, czy sprawa antymonopolowa rządu USA przeciwko Microsoftowi uczyniła gospodarkę bardziej wydajną, i podejrzewam, że Bryan również jest sceptyczny. W rezultacie nasze poglądy polityczne prawdopodobnie znalazłyby się mniej więcej w tym samym miejscu. Jednak post Bryana implicite skupiał się na wpływie redystrybucji , a nie efektywności , więc to tam chciałbym skierować swoje komentarze.

Logika tego rozdziału sugeruje, że redystrybucja dochodów od bogatych do klasy średniej jest zła z powodów utylitarnych, ponieważ bogaci mają znacznie większą skłonność do pomagania najbiedniejszym ludziom na świecie. W przypadku Billa Gatesa jest to prawdopodobnie prawdą. Ale polityki publiczne nie powinny być konstruowane na podstawie tego, jak wpłynęłyby na pojedynczą osobę; raczej musimy rozważyć ogólny efekt każdej polityki redystrybucji. Wielu bogatych ludzi wydaje swoje bogactwo na konsumpcję i/lub przekazuje darowizny na cele takie jak bogate uniwersytety i fundacje przebudzone.

Antymonopol to dziwny przykład do wykorzystania przy rozpatrywaniu tego typu kwestii. Zamiast tego, o wiele bardziej sensowne jest myślenie o optymalnym projekcie programów podatkowych i transferowych, gdy przedstawia się argumenty konsekwencjalistyczne oparte na założeniu, że przekazanie miliardów dolarów miliarderom pomogłoby najbiedniejszym ludziom na świecie.

Gdyby Bill Gates był typowy, optymalnym rozwiązaniem mogłoby być gwałtowne podniesienie podatków dla klasy średniej i wyższej klasy średniej w Ameryce oraz gwałtowne obniżenie podatków dla miliarderów. Ale w takim przypadku jeszcze lepszą polityką byłby radykalnie progresywny system podatku konsumpcyjnego, z przychodami przeznaczonymi dokładnie na taki rodzaj programów pomocy zagranicznej, które zostały niedawno obcięte przez ludzi z DOGE. Można by argumentować, że takie przekierowywanie pieniędzy do biednych krajów jest politycznie nierealne, ponieważ większość wyborców uważa, że ​​dobroczynność zaczyna się w domu. To prawda, ale prawdą jest również, że polityka gwałtownego podwyższania podatków dla klasy średniej nie jest szczególnie popularna.

Co zatem jest politycznie wykonalne? Jedną z odpowiedzi jest to, że cokolwiek wyjdzie z Kongresu w tym roku, jest jedyną politycznie wykonalną polityką podatkową w tej chwili. Uważam, że takie rozumowanie jest nadmiernie defetystyczne. Wysoce progresywny podatek konsumpcyjny dla bogatych nie jest łatwy do sprzedania w Kongresie, ale z pewnością jest mniej niepopularny niż przyjęcie wysoce regresywnego systemu podatku dochodowego. Przy wysoce progresywnym systemie podatku konsumpcyjnego Bill Gates w żaden sposób nie zniechęca się do prób pomocy najbiedniejszym ludziom świata. A jednak ten plan nie wymaga od nas martwienia się o dobrobyt miliarderów, gdy myślimy o optymalnej polityce podatkowej i optymalnej polityce antymonopolowej.

Ponownie, nie jestem pewien, czy Bryan nie zgadza się z tymi poglądami politycznymi. Ale w świecie, w którym wiele osób jest faktycznie konsekwencjalistami, obawiam się, że niepotrzebnie prowokujące jest sugerowanie, że świat mógłby być lepszy, gdyby nasi najbogatsi miliarderzy byli jeszcze bogatsi. Można dojść do tego samego miejsca za pomocą mocno progresywnego podatku konsumpcyjnego , nie zniechęcając potencjalnych fanów wolnego rynku i wielkiego biznesu.

Jeśli chodzi o prawo antymonopolowe, wolałbym, żeby skupiono się wyłącznie na kwestiach efektywności (co oznacza głównie atakowanie rządowych barier wejścia na rynek) i pozostawiono kwestie redystrybucji naszemu systemowi podatkowemu i transferowemu. Jeśli sprawa Microsoftu była kontrproduktywna, to dlatego, że uczyniła naszą gospodarkę mniej wydajną.

econlib

econlib

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow