Sabadell staje przed Sądem Najwyższym w związku z pozwem BBVA przeciwko rządowi

Walka BBVA o kontrolę nad Banco Sabadell, której wartość szacuje się obecnie na ponad 16 mld euro, wkracza w decydującą fazę. Obie strony starają się zapewnić, aby żaden aspekt tej walki nie został pominięty, w tym wymiar sprawiedliwości.
Kataloński bank formalnie zwrócił się o udział w pozwie złożonym przez BBVA przeciwko umowie rządu Pedra Sáncheza z Sądem Najwyższym w sprawie przejęcia, jak donoszą źródła zaznajomione z postępowaniem, potwierdzone przez EL MUNDO. Według tych źródeł, bank, któremu przewodniczy Josep Oliu, nie dąży do aktywnego udziału w postępowaniu przed Sądem Najwyższym, lecz do uzyskania dostępu do wszystkich informacji ujawnionych w toku śledztwa. Oliu nie krytykuje interwencji rządu – która wyraźnie sprzyjała przywództwu Sabadell – ale jest zainteresowany tym, jak potoczy się ten proces prawny, gdyby BBVA wygrała przetarg i, dzięki orzeczeniu Sądu Najwyższego, zdołała przyspieszyć fuzję bez czekania na trzy lata, które obecnie narzuca rząd.
Prezes BBVA, Carlos Torres, argumentuje w pozwie, że rząd przekroczył swoje uprawnienia, stosując prawo konkurencji, naruszając wolność przedsiębiorczości. Jego zdaniem nie było to „zgodne z prawem”, co może oznaczać, że państwo będzie musiało nie tylko unieważnić warunki umowy, ale także zapłacić BBVA odszkodowanie, jak donosi ta gazeta, ponieważ opóźnienie w fuzji kosztowało je ponad miliard euro. Nie jest wykluczone, że rząd zakończy tę walkę całkowitą porażką polityczną: BBVA przejmie Sabadell, a państwo zostanie zobowiązane przez Sąd Najwyższy i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej do podjęcia działań i naprawienia naruszeń prawa.
Czy taki będzie wynik? Kolejne dni będą kluczowe na froncie szybszym niż sądy: rynkach. Ponad 30% kapitału Sabadell jest kontrolowane przez zagraniczne fundusze gotowe sprzedać, jeśli BBVA przekona je ceną. Przy takim progu bank prędzej czy później zapewniłby sobie zwycięstwo, choć po wyższych kosztach niż gdyby osiągnął już 51%. Problem polega na tym, że fundusze nadal nie uważają oferty za wystarczającą. W zeszły piątek sprzedaż akcji Sabadell na giełdzie była o 7,64% bardziej opłacalna niż udział w przetargu BBVA.
W poniedziałek rano BBVA zaskoczyła inwestorów, ogłaszając 10% podwyżkę cen przed upływem terminu. Bankier i jego zespół ostatecznie postanowili nie czekać, aż ujawnią wszystkie karty i nie przedłużać okresu akceptacji poza planowany termin 7 października. Inwestorzy spodziewali się, że Torres nadal nie zdecyduje, czy cena wzrośnie do pierwszego terminu w ostatnich dniach i zdecyduje się na przedłużenie wezwania do przejęcia do listopada, argumentując, że jego zdaniem akcjonariusze potrzebują więcej czasu na ocenę zalet jego oferty. Ostatecznie zdecydował się na podwyżkę cen i zmianę opcji na wszystkie opcje na akcje, aby uniknąć problemów podatkowych dla osób, które się o nią zgłoszą.
Pozycja tych 30% funduszy, do których ma dostęp, prawdopodobnie będzie taka sama jak Meksykanina Davida Martíneza Guzmána. Jest on największym indywidualnym akcjonariuszem z 3,86% akcji i pomógł Torresowi 11. dnia miesiąca, stwierdzając w głosowaniu odrębnym w zarządzie Banco Sabadell, że jego zdaniem przyszłość banku nie leży wyłącznie w jego rękach i że przejęcie przez BBVA byłoby logiczne, gdyby cena wzrosła.
Osoby bliskie meksykańskiej spółce podkreśliły jednak, że chociaż określił on ofertę BBVA jako „niemożliwą do zrealizowania” po obecnej cenie, dokument ten nie jest dla niego wiążący . W rzeczywistości sam Oliu i pozostali dyrektorzy, którzy odrzucili ofertę przejęcia, podkreślili, że uczynili to „na dzień dzisiejszy i w obecnych okolicznościach”. 11 dnia miesiąca podkreślili, że ujemna premia wyniosła 11%, a w zeszły piątek zamknięcie na wspomnianym poziomie 7,64%, po wahaniach cen w ostatnich dniach, spowodowanych spekulacjami na temat ostatecznej ceny.
CNMV ze swojej strony nie zwróciło się jeszcze do Torresa o wyjaśnienie tej kwestii, pomimo żądania przejrzystości ze strony prezesa Sabadell , Césara Gonzáleza-Bueno , który dostrzega zamieszanie na rynku w kwestii ceny. Poniedziałkowe oświadczenie odnosi się do wszystkich tych skarg.
Podczas gdy oba banki ciężko pracują, aby przyciągnąć akcjonariuszy, interwencjonizm polityczny słabnie. W związku z dochodzeniem Komisji Europejskiej w sprawie interwencjonizmu wobec rządu, ani Sánchez, ani Carlos Cuerpo nie ingerują obecnie – przynajmniej publicznie – w tę fazę przetargu. Cuerpo twierdzi, że „teraz kolej na akcjonariuszy” i nie prosi ich wprost o odrzucenie oferty, dając do zrozumienia, że zaakceptuje zwycięstwo BBVA.
To samo przesłanie wypowiedział prezes Generalitat (katalońskiego rządu), Salvador Illa , który nawiązał osobiste relacje z Torresem i bagatelizuje fakt, że Torres narzuca warunki ustalone przez rząd. „Ktokolwiek wygra mecz, ma już zagwarantowane, że żaden kibic nie przegra” – powiedział w czwartek w Vitorii, daleki od wrogiego tonu, jaki odczuwał przed latem.
W zamian Torres, zachowując czujność w sądownictwie, unika publicznego atakowania rządu. W pokerze czas zdaje się być po stronie BBVA, która pomimo błędów taktycznych, jak dotąd wygrywa każdą bitwę. Najważniejsza i… najdroższa bitwa pozostaje.
Sześć lat po tym, jak Alberto Nadal zrezygnował „z powodów osobistych” z kierowania polityką gospodarczą PP za rządów Pablo Casado , powrócił na to stanowisko z wigorem, podkreślając, jak trudno jest oddzielić jego departament od Ministerstwa Skarbu. Feijóo miał nadzieję, że to zatrudnienie nie będzie afrontem dla byłego jedynego urzędnika ds. ekonomicznych, Juana Bravo , ale tak jak takie rozróżnienie — wprowadzone przez Mariano Rajoya i kontynuowane przez Sáncheza — jest skomplikowane w rządzie, jest również trudne w opozycji. Bravo jest obecnie zastępcą sekretarza Skarbu, Mieszkalnictwa i Infrastruktury, ale na swoim pierwszym spotkaniu z prasą Nadal musiał logicznie wyjaśnić politykę PP w zakresie podatków lub mieszkalnictwa. Funkcjonowanie tandemu Nadal & Bravo będzie testem dla Feijóo, czy kontynuować taki rozdział, jeśli dojdzie do władzy.
Minister transformacji cyfrowej, Óscar López , nie krył oburzenia przed świadkami z powodu nieprzyjemnych doświadczeń, jakie miał 17. dnia na konferencji sektorowej administracji publicznej. Zwołał ministrów regionalnych z możliwością dostępu online, ale awarie połączenia znacznie opóźniły spotkanie, co przeczy nazwie ministerstwa. Propozycja Lópeza, aby skrócić maksymalny okres zatrudnienia pracowników tymczasowych w administracji publicznej z trzech do dwóch lat, również nie została przyjęta, ponieważ większość ministrów regionalnych uznała ją za nierealistyczną. López przedstawił propozycję bez uprzedniej konsultacji z ministrami, a większość twierdzi, że bez usprawnienia procesu rekrutacji do służby cywilnej administracja może zostać zablokowana, jeśli niektórzy zostaną zwolnieni przed zatrudnieniem innych.
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz zamknął drzwi w Pałacu Moncloa na jednym z kluczowych zobowiązań Pedra Sáncheza wobec Carlesa Puigdemonta , aby pozostać u władzy: oficjalny status języka katalońskiego w UE. Merz jasno dał do zrozumienia na konferencji prasowej, że nie widzi, aby to się stało, dopóki będzie to kosztować pieniądze, i nie zgadza się z gotowością Hiszpanii do wzięcia na siebie rocznych 132 milionów euro, które kosztowałyby UE w celu przyjęcia hiszpańskich języków współurzędowych. Nie tylko z powodu precedensu, ale dlatego, że pieniądze te nie obejmują przyszłych emerytur setek tłumaczy urzędników państwowych, którzy musieliby dołączyć do personelu instytucji europejskich. Merz, nawiasem mówiąc, przybył do Pałacu Moncloa po południu, aby wziąć udział w zatwierdzeniu budżetu swojego kraju na rok 2025. Sánchez nie zaakceptuje go w tym roku, ani w zeszłym, ani w przyszłym, ponieważ jego relacje z Junts pozostają napięte.
elmundo