Utrata sympatii do PKB


- Im więcej prowadzę badań nad statystyką ekonomiczną, doceniając praktyczne wyzwania, tym mniej jestem pewien, czy wiemy cokolwiek konkretnego na temat dzisiejszej gospodarki.
- –Diane Coyle, Miara postępu: liczenie tego, co naprawdę ważne , (strona 29)
Diane Coyle poświęciła dziesięciolecia na badania nad problemem pomiaru postępu. Jej doświadczenie i proces myślowy sprawiają, że jej praca, The Measure of Progress: Counting What Really Matters , jest cennym traktatem.
Najczęściej używanym wskaźnikiem jest Produkt Krajowy Brutto, podawany jako kwota całkowita lub na osobę. Jednak dane PKB są często cytowane w prasie lub wykorzystywane przez ekonomistów bez większego uwzględnienia problemów w konstruowaniu szacunków.
Na początek rozważmy prostą gospodarkę, która produkuje pszenicę i samochody. Możemy zmierzyć ilość zebranej pszenicy i liczbę wyprodukowanych samochodów. Załóżmy, że chcemy porównać całkowitą produkcję w zeszłym roku w stosunku do roku poprzedniego. Przypisujemy wartość buszlowi pszenicy i wartość samochodowi, w oparciu o ceny rynkowe tych dwóch dóbr. Mnożymy roczną produkcję pszenicy przez jej wartość, a roczną produkcję samochodów przez jej wartość. Następnie sumujemy te wartości, aby uzyskać PKB. Istnieją pewne problemy z tym, jak przejść od cen rynkowych do wartości względnych, zwłaszcza jeśli ceny rynkowe zmieniają się z roku na rok. Chcemy spróbować określić, w jakim stopniu zmiany cen odzwierciedlają czysto pieniężną inflację. Ale te problemy są stosunkowo niewielkie.
Główną trudnością jest to, że ważne sektory gospodarki dostarczają dóbr i usług, których nie da się tak łatwo zmierzyć jak buszli pszenicy czy liczby samochodów. Jak zmierzyć ilość usług opieki zdrowotnej, usług bankowych lub edukacji zapewnianej przez uczelnie? Obecnie rolnictwo i produkcja, które są najbardziej mierzalnymi sektorami, odpowiadają za znacznie mniej aktywności gospodarczej w porównaniu z latami 40., kiedy to po raz pierwszy opracowywano statystyki PKB.
- W 1947 r.… mierzalna była około połowa gospodarki, w 1990 r. mniej niż jedna trzecia, a w 2019 r. mniej niż jedna czwarta, a bardziej prawdopodobne, że tylko około jedna piąta…
- Struktura wiodących gospodarek zmieniła się tak bardzo w ciągu ostatnich dziewięciu dekad, że ramy [PKB] są soczewką zniekształcającą, a nawet zestawem klapek na oczy. Potrzebne są nowe. (strony 14-15)
W rozdziale zatytułowanym „Wartość” Coyle wskazuje, że mierzalny sektor gospodarki składa się z dóbr i usług, których ilość, jakość i ceny możemy obserwować. W przypadku wielu konsumenckich działań online nie obserwujemy ilości. W przypadku szybko zmieniających się dóbr konsumpcyjnych, takich jak smartfony, trudno jest ocenić poprawę jakości. A w świecie cyfrowym, gdzie wiele jest udostępnianych za darmo, nie obserwujemy cen. A w przypadku wielu dóbr ceny są sztuczne: opłaty szpitalne, czesne na studiach i przypisywany czynsz za usługi mieszkaniowe.
Aby spróbować ocenić jakość, możemy myśleć o produkcie jako o pakiecie dóbr. Na przykład pakiet samochodu obejmuje jego trwałość, oszczędność paliwa, styl, liczbę miejsc siedzących i udogodnienia. Teoretycznie wartość każdej części pakietu można obliczyć, a cały pakiet można wycenić przez dodanie. Ale zastanów się, jak obciążone jest to obliczenie, gdy próbujesz wycenić smartfon. Pakiet obejmuje aparat fotograficzny, usługi telekomunikacyjne, komputer i wiele aplikacji. Albo rozważ pakiety oferowane przez firmy, które świadczą usługi telekomunikacyjne, czy to kablowe do domu, czy bezprzewodowe.
W Stanach Zjednoczonych i innych krajach zachodnich, co najmniej od początku lat 70., nastąpiło spowolnienie tempa postępu mierzonego PKB. Coyle wskazuje, że większość ekonomistów uważa to spowolnienie za prawdziwe i przedstawiają różne wyjaśnienia. Pozostaje to jednak zagadką, na którą dane nie rzucają zbyt wiele światła.
- Teraz myślę, że eksploracja produktywności na poziomie firm lub sektorów nie przyniesie wielkich postępów… Powodem jest to, że dostępne dane muszą dźwigać niemożliwy ciężar…
- Być może częścią zagadki dotyczącej produktywności jest problem zawyżonych deflatorów, które prowadzą do niedoszacowania wartości nowych i lepszych dóbr i usług. (strony 53-54)
Obliczenia PKB zakładają, że poza dobrami trwałymi, takimi jak samochody, które świadczą usługi w czasie, konsumpcja jest natychmiastowa. Jednak wymiar czasu zyskał na znaczeniu.
- W przypadku wielu dóbr i usług cyfrowych cena konsumpcji jest często zerowa, ale wymagają one czasu i uwagi. (str. 66)
To komplikuje normalne sposoby pomiaru kosztów konsumpcji. Nie ma procesu zbierania informacji o koszcie czasowym produktu konsumpcyjnego, a w każdym razie różni się on między konsumentami.
Innym sposobem, w jaki czas wchodzi w miary postępu, jest rozważenie, ile typowa osoba musi pracować, aby kupić różne dobra. Na stronie 194 Coyle wymienia kilka przykładów dla Zjednoczonego Królestwa w 2019 r. w porównaniu do 1990 r. W 2019 r. liczba godzin przepracowanych na zakup lodówki spadła o połowę, ale liczba godzin przepracowanych na zakup biletu do kina potroiła się. Między innymi pokazuje to, że aby stwierdzić, czy standard życia się poprawił, musimy wiedzieć, jak różni ludzie oceniają znaczenie różnych dóbr w swoim życiu.
Coyle'a niepokoi wpływ zużycia zasobów naturalnych na poziom życia, zwłaszcza w przyszłości.
- Świat zwiększa swoje zapotrzebowanie na zasoby naturalne w wartościach bezwzględnych. Ed Conway w swojej książce Material World (2023) podkreśla wzrost śladu planetarnego człowieka: „W 2019 r., ostatnim roku w momencie pisania tego tekstu, wydobyliśmy, wykopaliśmy i wysadziliśmy więcej materiałów z powierzchni ziemi niż suma wszystkiego, co wydobyliśmy od zarania ludzkości aż do 1950 r.”… Mówiąc wprost, stopniowo wylesiamy i betonujemy ziemię. (strona 205)
Powinienem zaznaczyć, że ten alarmistyczny pogląd jest kwestionowalny. W białej księdze z 2015 r. zatytułowanej „Nature Rebounds” Jesse Ausubel wskazał na oznaki większej wydajności w produkcji i dystrybucji żywności. Prowadziło to do powrotu amerykańskich gruntów rolnych do stanu dzikiego. A w swojej książce Superabundance Marion L. Tupy i Gale L. Pooley wskazują, że ceny surowców spadają, co wskazywałoby, że nie zużywamy ich w niezrównoważonym tempie.
Coyle sugeruje, że koncepcję kapitału należy rozszerzyć, uwzględniając sześć rodzajów kapitału:
- … kapitał fizyczny lub wytworzony oraz kapitał ludzki, naturalny, społeczny, instytucjonalny i kapitał wiedzy/niematerialny. (str. 212)
Zgadzam się, że wszystkie te elementy są ważne dla dobrobytu. Jestem jednak sceptyczny co do jej koncepcji „kompleksowego bogactwa”, ponieważ nie widzę możliwości osiągnięcia bogactwa narodu poprzez mierzenie tych elementów i stosowanie prostego dodawania. Na przykład instytucje narodu wpływają na produktywność wszystkich innych rodzajów kapitału w wysoce nieliniowy sposób.
W rozdziale końcowym Coyle sugeruje, że:
- … ramy rachunkowości wykorzystania czasu wraz z pomiarem całościowego bogactwa zapewniają holistyczne podejście do zrozumienia postępu: Jak skutecznie społeczeństwa wykorzystują wszystkie dostępne im zasoby do produkcji i konsumpcji działań i produktów o wartości? Jak zrównoważona jest ta działalność — czy służymy naszemu własnemu dobrostanowi, wyczerpując zasoby lub możliwości dostępne dla przyszłych pokoleń? (strona 258)
Nie byłem przekonany. Zamiast próbować znaleźć lepszą odpowiedź na pytania o postęp gospodarczy, zasugerowałbym dokładniejsze przemyślenie pytań. Różne pytania mogą wymagać różnych wskaźników.
Prawdopodobnie nieuniknione jest, że postęp będzie oznaczał różne rzeczy dla różnych osób. To sugeruje, że powinniśmy być sceptyczni wobec projektu wymyślenia pojedynczej miary postępu. Zamiast tego możemy zwrócić uwagę na różnorodne anegdoty i wskaźniki. A potem możemy oczekiwać, że ludzie będą się spierać o to, co te obserwacje oznaczają.
econlib