Gangi na Haiti podpaliły ukochany gotycki hotel z piernika, który zyskał międzynarodową sławę

PORT-AU-PRINCE, Haiti — Słynny niegdyś haitański Grand Hôtel Oloffson, ukochany gotycki dom z piernika, który stał się inspiracją dla wielu autorów, gdzie odbywały się przyjęcia do białego rana i który przyciągał gości od Micka Jaggera po prezydentów Haiti, został spalony w ostatni weekend przez gangi .
Setki Haitańczyków i obcokrajowców opłakiwało tę wiadomość, która rozeszła się w mediach społecznościowych, a kierownik hotelu potwierdził w poniedziałek pożar na X w krótkim komentarzu. Mimo że przemoc gangów zmusiła hotel w stolicy Haiti, Port-au-Prince, do zamknięcia w ostatnich latach, wielu miało nadzieję, że zostanie ponownie otwarty.
„To dało początek tak dużej kulturze i formom ekspresji” – powiedziała Riva Précil, haitańsko-amerykańska piosenkarka, która dorastała w hotelu od 5 do 15 roku życia.
W pełnym łez wywiadzie telefonicznym Précil wspominała, jak uczyła się pływać, tańczyć i śpiewać w Oloffson.
Atak na społeczność, w której znajdował się hotel, rozpoczął się późnym wieczorem w sobotę, według Jamesa Jean-Louisa, który mieszka nad Oloffson. Powiedział agencji Associated Press w wywiadzie telefonicznym w niedzielę, że widział płomienie, gdy on i inni mieszkańcy byli wypędzani, podczas gdy policja i gangi wymieniały ciężkie strzały.
Wśród osób ubolewających nad pożarem znalazł się Michael Deibert, autor książek „Notes From the Last Testament: The Struggle for Haiti” i „Haiti Will Not Perish: A Recent History”.
W niedzielę wylądował w Miami, gdzie po włączeniu telefonu zobaczył mnóstwo wiadomości od znajomych z Haiti.
„Kiedy pojechałeś do Oloffson, naprawdę czułeś, że jesteś połączony z historią polityczną i kulturową Haiti” – powiedział. „Pojechałeś na Haiti i nigdy nie byłeś taki sam. A Oloffson naprawdę to uchwycił”.
Hotel przyciągnął artystów, intelektualistów i polityków z Haiti i innych miejsc, w tym Jacqueline Onassis i Tennessee Williamsa. Przetrwał również zamachy stanu, dyktatury i niszczycielskie trzęsienie ziemi w 2010 r .
Isabelle Morse, córka Richarda Morse'a, który kilkadziesiąt lat temu został menadżerem hotelu, powiedziała, że uwielbiał gościć pisarzy, fotografów i innych artystów w hotelu Oloffson.
„Jego poczucie wspólnoty było dla niego bardzo ważne” – powiedziała w poniedziałkowym wywiadzie telefonicznym, opisując hotel jako „całe jego życie”.
„Dla niego było to symbolem wolności, gdzie ludzie z różnych środowisk mogli przyjść i dzielić się tą przestrzenią” – powiedziała.
Richard Morse nie odpowiedział na wiadomość z prośbą o komentarz. Znany zespół, który założył, RAM, zamieścił na X wczesnym rankiem w poniedziałek, że hotel „doszczętnie spłonął”.
Jego córka powiedziała, że jej rodzice mieli nadzieję na ponowne otwarcie hotelu Oloffson.
„To nie tylko biznes, to nasz dom. Wychowaliśmy się tam” – powiedziała. „Chodziło bardziej o powrót do domu niż o ponowne otwarcie biznesu”.
Na początku XX wieku Oloffson pełnił funkcję letniego pałacu prezydenckiego, a następnie stał się szpitalem Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych, zanim w latach 30. szwedzki kapitan przekształcił go w hotel.
Stanowiła również inspirację dla fikcyjnego hotelu Trianon w powieści Grahama Greene’a z 1966 r. pt. „Komedianci”, której akcja rozgrywa się na Haiti pod brutalną dyktaturą Francois Duvaliera, znanego lepiej jako „Papa Doc”.
W rzeczywistości pod rządami Duvalierów turystyka podupadła, a hotel stał się miejscem wytchnienia dla pracowników organizacji pomocowych i zagranicznych korespondentów.
Pod koniec lat 80. Richard Morse został menadżerem hotelu. Jego zespół RAM grał muzykę haitańską w czwartkowe wieczory, która stała się legendarna, podobnie jak obchody Dnia Zmarłych znane jako Fèt Gede, które przyciągnęły praktykujących voodoo .
„Było to miejsce, w którym tak wiele osób mogło się gromadzić i swobodnie wyrażać siebie” – wspominał Précil. „RAM naprawdę stworzył tę kulturę i środowisko, uczynił je przestrzenią, która witała ludzi ze wszystkich wyznań i o różnych preferencjach seksualnych”.
Oloffson mieścił się w ekskluzywnej dzielnicy Pacot w południowo-wschodnim narożniku stolicy Port-au-Prince. Otaczały go bujne ogrody i często opisywano go jako mityczne miejsce, słynące z misternych kratownic, wieżyczek i iglic oraz skrzypiących parkietów, które charakteryzują zagrożone domy z piernika na Haiti .
W reklamie haitańskiego departamentu turystyki z lat 40. XX wieku napisano, że hotel jest położony „w najchłodniejszej części miasta” i zaznaczono, że mówi się tam po angielsku, francusku, niemiecku i hiszpańsku.
Hotel został zamknięty w ostatnich latach, ponieważ gangi zaczęły napadać i przejmować kontrolę nad niegdyś spokojnymi społecznościami.
„Wiele dziedzictwa architektonicznego Haiti płonie teraz, a tak zwani przywódcy stoją z rękami w kieszeniach” – powiedział Deibert. „Zniszczenie Oloffsona jest symbolem zniszczenia historii i kultury Haiti, które obserwowaliśmy przez ostatnie kilka lat”.
___
Dánica Coto doniosła z San Juan w Portoryko.
ABC News