Całe miasto dyskutuje o spalarni. Na razie nie ma zgody na budowę

- Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Piekarach Śląskich złożyło wniosek o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, by umożliwić budowę instalacji spalania odpadów w tamtejszej ciepłowni.
- Część mieszkańców i radnych Piekar jest przeciwna inwestycji.
- W planach są spotkania i konsultacje w mieszkańcami.
Od kilku już lat w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii trwają przymiarki do budowy spalarni odpadów, regularnie pojawiają się także pomysły na budowę instalacji w konkretnych lokalizacjach. Dwa tygodnie temu Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Piekarach Śląskich złożyło wniosek o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, by umożliwić budowę spalarni odpadów.
Decyzja MPEC natychmiast wywołała reakcję mieszkańców, którzy są przeciwni inwestycji. W odpowiedzi miasto przekonuje, że w tej chwili nie planuje budować instalacji.
Obecnie w Piekarach Śląskie nie ma możliwości wybudowania spalarni odpadów. Plan zagospodarowania przestrzennego nie zezwala na budowę tego typu obiektu. Ewentualna zgoda na budowę spalarni to decyzja rady miasta, nie zaś prezydenta. Konieczna jest zmiana planu, którą może dokonać jedynie rada miasta, na chwilę obecną nikt nie podjął takiej inicjatywy
- wyjaśnia urząd miasta.
Projekt może być realizowany jedynie ponad podziałami politycznymi i za zgodą wszystkich radnychMiasto tłumaczy, że MPEC swój pomysł budowy spalarni przedstawił na sesji na wniosek klubu radnych PiS. Jedynie klub radnych PiS oraz poseł Jerzy Polaczek rozmawiali ze spółką na temat tego projektu. Prezydent Sława Umińska-Kajdan stwierdziła, że tak ważny, ale też kontrowersyjny i trudny projekt może być realizowany jedynie ponad podziałami politycznymi i za zgodą wszystkich radnych, tymczasem - jak oceniła - ci są podzieleni, więc nikt nie zajmuje się tym projektem.
Samorząd tłumaczy także, że prezydent Sława Umińska-Kajdan nie zabiera głosu w sprawie instalacji - a o to pretensje mieli mieszkańcy - "bo to nie jest jej kompetencja".
„Nie podejmuje działań w tej sprawie, ponieważ wobec stanowiska radnych nie jest zainteresowana tym projektem. Zgodnie z obecnym stanem prawnym w Piekarach Śląskich nie można wybudować spalarni - przekonuje magistrat.
Także wiceprezydent Krzysztof Turzański wyjaśnił w mediach, że zgodnie z obowiązującym prawem w Piekarach Śląskich dziś nie można wybudować spalarni.
- Temat może jednak wrócić, bo podobne obiekty będą powstawać w sąsiednich miastach - mówi się o lokalizacjach w Radzionkowie lub Bytomiu (szczególnie przy ul. Brzezińskiej). To budzi pytania radnych, czy nie lepiej byłoby zrealizować jednak taką inwestycję u nas i czerpać z niej korzyści - stwierdził.
Turzański dodał, że MPEC z projektu formalnie nie rezygnuje - zapowiada kampanię informacyjną oraz spotkania z radnymi i mieszkańcami, a także wyjazdy do podobnych, istniejących obiektów w kraju, żeby "każdy mógł się przekonać na własne oczy, że nie taki diabeł straszny".
Jeśli nie będzie porozumienia ponad podziałami - nie będzie inwestycjiWiceprezydent podkreśla, że prezydent miasta uważa spalarniową inwestycję za ważną i potrzebną - jest jednak wykonawcą woli i decyzji radnych.
- Jeśli nie będzie porozumienia ponad podziałami - nie będzie inwestycji. Jeśli radni przedstawią wspólne stanowisko - projekt może być procedowany, jeśli nie - pozostanie w szufladzie. Ruch w tej sprawie należy teraz do radnych - zaznaczył Krzysztof Turzański.
Jak dodał, tematy budowy takich obiektów zawsze budzą emocje i rodzą różnego rodzaju polityczne rozgrywki.
- Aby tego uniknąć, prezydent Sława Umińska-Kajdan wraz z Obywatelskim Klubem Radnych zapowiedziała jednoznacznie: albo realizujemy to zadanie wspólnie, ponad podziałami, albo w ogóle nie podejmujemy tego tematu. Wobec braku woli politycznej oznacza to, że dziś nikt tego tematu nie podejmuje - poinformował.
portalsamorzadowy