Wiele marek modowych boryka się z problemami, ale pan Marvis zarabia miliony dolarów zysku

Świadczą o tym najnowsze sprawozdania finansowe spółki Marvis Global Holding, które niedawno złożono w Izbie Handlowej.
Trudny rynek modyZacięta konkurencja, zadłużenie związane z koronawirusem oraz wysokie czynsze i koszty osobowe sparaliżowały w ciągu ostatniego roku szereg dotychczas odnoszących sukcesy marek modowych. Firmy takie jak Scotch & Soda , Adam Brandstores , Ted Baker , Esprit , Vanilia i Balr zbankrutowały, a Van Lier został zmuszony do zamknięcia swoich sklepów.
Pan Marvis wydaje się niewzruszony trudnym rynkiem dla firm odzieżowych. W ubiegłym roku przychody amsterdamskiej firmy modowej wyniosły 83,5 mln euro, co stanowi wzrost o prawie 15%. Zysk wzrósł jeszcze bardziej dynamicznie, o ponad 28%, do prawie 3,5 mln euro.
Firma modowa dysponuje również wyjątkowo solidną bazą finansową, ze współczynnikiem wypłacalności wynoszącym niemal 50 procent.
Udane krótkie filmyFirma Mr. Marvis została założona dziesięć lat temu przez przedsiębiorców Stevena Vrendenbarga, Davida Sipkensa i Aafke Tuina. Zaczynali od sprzedaży męskich szortów online, a następnie rozszerzyli asortyment o spodnie, koszule, swetry i kurtki.
Szybki rozwój firmy przyciągnął również inwestorów. W 2021 roku dołączył do niej inwestor Capital A , a w 2022 roku dołączyli do niej byli dyrektorzy Tommy Hilfiger, Fred Gehring i Ludo Onnink.
Sklepy fizyczneChociaż wiele marek modowych i lifestylowych w ostatnich latach dostrzegło, że prowadzenie własnych sklepów może być (czasami) zbyt kosztowne, pan Marvis zdecydował się na otwarcie sklepów stacjonarnych oprócz sklepu internetowego. Marka modowa ma obecnie dwanaście sklepów w Holandii i osiem w Belgii, Niemczech i Anglii.
Najnowsze roczne sprawozdania finansowe pokazują, że sklep internetowy firmy modowej wygenerował w ubiegłym roku ponad 64 miliony euro, co stanowiło ponad trzy czwarte jej całkowitych przychodów. Przychody ze sklepów stacjonarnych wyniosły prawie 19 milionów euro.
SekretWspółzałożyciel Vrendenbarg był dość niejasny co do sekretu pana Marvisa w niedawnym wywiadzie – w którym, nawiasem mówiąc, pominął wspomniane tu dane dotyczące sprzedaży i zysków. „Trudno mi powiedzieć, dlaczego to działa u nas, a nie u innych marek” – powiedział niedawno w wywiadzie dla gazety AD .
Wspomniał jednak o „letnim i energicznym wyglądzie” marki, który jest jej mocną stroną, a który podkreślają kolorowe i radosne reklamy. Dzięki ponadczasowym kolekcjom firma nie musi wyprzedawać „starych” zapasów.
Analityk ds. handlu detalicznego w ING, Dirk Mulder, przypisuje sukces stosunkowo prostemu projektowi pana Marvisa. „Zaczęli od prostych szortów o dobrym dopasowaniu, ale dostępnych w wielu rozmiarach i kolorach. Początkowo sprzedawali tylko online, więc to też było proste” – mówi.
Poszerzać„W oparciu o tę ofertę, rozszerzyli działalność i otworzyli również sklepy stacjonarne. Teraz oferują one miły dodatek. Internet dla tych, którzy cenią wygodę, i sklepy stacjonarne dla klientów, którzy chcą najpierw zobaczyć i przetestować produkt. I chociaż ubrania są dość drogie, stosunek ceny do jakości jest dobry”.
Mulder chce zakwestionować tezę, że drogie sklepy często stanowią obecnie obciążenie dla marek modowych. „Często dotyczy to marek, które już nie nadążają za duchem czasu. W takich przypadkach wzrost cen w sklepach często oznacza ich koniec. Ale jest wiele marek, których sklepy nadal dobrze prosperują”.
Olaf Zwijnenburg, ekspert ds. handlu detalicznego z Rabobank, również uważa, że koncentracja na segmencie „podstawowej mody męskiej” jest czynnikiem sukcesu marki. Według eksperta, jednym z czynników wpływających na sukces jest fakt, że wielu mężczyzn „ceni wygodę i spójność”. „Fakt, że wcześniej zakupiony model jest nadal dostępny w nowych kolorach lub tkaninach, dobrze wpisuje się w ich preferencje”.
Zwijnenburg zwraca również uwagę, że pan Marvis kontroluje cały proces, od projektu po sprzedaż do klienta końcowego, i zachowa nad nim kontrolę. Firma mogłaby znacząco zwiększyć sprzedaż poprzez sprzedaż za pośrednictwem innych sprzedawców detalicznych, ale oznaczałoby to również utratę części kontroli nad marką. „Nie ma gwarancji, że niezależni sprzedawcy detaliczni skutecznie wykreują wizerunek marki lub unikną konkurencji cenowej”.
RTL Nieuws