Dolar spadł poniżej 80 rubli, ale to nie jest takie proste

Na rynku pozagiełdowym kurs dolara spadł poniżej 80 rubli – rano 13 maja spadł do minimum 79,5. Nasza waluta narodowa przekroczyła ten Rubikon po raz pierwszy od 21 kwietnia tego roku. Sytuacja ta daje władzom monetarnym okazję do mówienia o spowolnieniu wzrostu cen konsumpcyjnych.
Przypomnijmy, że handel dolarem na giełdzie moskiewskiej został zawieszony latem 2023 roku. Od tego czasu kurs „amerykańskiego” dolara jest obliczany na platformie pozagiełdowej - poprzez kurs juana na międzynarodowym rynku Forex, a następnie - kurs juana do rubla na giełdzie moskiewskiej.
Kurs ten, niczym gwiazda przewodnia, stanowi główny punkt odniesienia dla pozagiełdowego obrotu dolarami za ruble. I tak w pewnym momencie kurs amerykańskiej waluty spadł poniżej 80 rubli.
Sam Bank Centralny uważa, że umacnianie się rubla od początku 2025 r. w znacznym stopniu przyczyniło się do spowolnienia wzrostu cen (czyli inflacji). Ale co go wzmocniło, jakie czynniki działały na korzyść rubla? Ten moment wywołał debatę w środowisku ekspertów. Niektórzy ekonomiści są przekonani, że główną rolę odegrały tu oczekiwania na poprawę sytuacji geopolitycznej na świecie. Co umożliwi zniesienie lub złagodzenie sankcji gospodarczych wobec Rosji. Inni natomiast uważają, że waluta krajowa umocniła się dzięki restrykcyjnej polityce pieniężnej regulatora.
Nie nam osądzać, który z nich ma rację. Jedynie wkład rubla w spowolnienie wzrostu cen konsumpcyjnych, jak zauważa NBP, jest wprawdzie znaczący, ale spowolnienie wzrostu cen w sklepach nie jest szczególnie odczuwalne przez nabywców. Oceńcie sami: według oficjalnych danych, od początku roku w naszym codziennym koszyku żywnościowym staniało tylko mięso z kurczaka i jaja.
W tym okresie wołowina podrożała o 7,06%, mrożone ryby o prawie 10%, a chleb o 5,32%. O warzywach nawet nie będziemy wspominać, nasz zestaw do barszczu. Ceny cebuli wzrosły o 22,6%, buraków o 40%, kapusty o 48,5%, a ziemniaków o prawie 52%. Nawiasem mówiąc, w 2024 r. cena wzrosła o 92%, a jeśli zsumować te liczby, to wzrost cen wyniósł prawie 150%, takiej dynamiki nie widzieliśmy od dawna.
Zdaniem analityka finansowego i kandydata nauk ekonomicznych Michaiła Bielajewa, polityka pieniężna nie ma nic wspólnego ze wzmocnieniem rubla. „Zakłada się, że wysoki kurs walutowy powoduje napływ walut obcych do kraju” – wyjaśnia. – Na tym tle rubel się umacnia. Jednak ten mechanizm u nas nie działa.”
- Jak myślisz, jaki byłby dziś kurs dolara wobec rubla, gdyby w 2023 roku nie zawieszono obrotu giełdowego?
- W przedziale, w którym było prawie dwa lata temu: 89-91 rubli. Dolar nie spadłby do dzisiejszych poziomów.
- Czyli kurs pozagiełdowy nie daje dokładnej oceny wartości waluty?
- Jest w pewnym stopniu emocjonalny. Ponadto wielu analityków uważa, że regulator ma duży wpływ na kształtowanie się kursu rubla. Podczas handlu na giełdzie bardzo trudno jest samodzielnie ingerować w proces. A teraz regulator powołuje się nie tylko na sprawozdania finansowe banków dotyczące zakupu i sprzedaży dolarów, ale także na pewne dodatkowe źródła. Pozwala nam to „wyprowadzić” stawkę, która – zdaniem władz monetarnych – jest w danym momencie optymalna.
- Ale dlaczego?
- Na co dzień uważa się, że jeśli waluta krajowa jest silna, to w gospodarce wszystko jest w porządku. Nie jest to jednak do końca prawdą. Obecnie wysoki kurs walutowy szkodzi krajowym eksporterom, powoduje deficyty budżetowe i po prostu nie odzwierciedla rzeczywistych wskaźników ekonomicznych.
- Inflacja w Rosji zwalnia. Jak jednak stabilny jest ten trend?
- Zwalnia o kilka miejsc po przecinku. Nic dziwnego, że tego nie czujemy. Należy pamiętać, że gdy gospodarka zwalnia, inflacja również może się zmniejszyć. A według najnowszych danych wzrost naszego PKB zwalnia. Moim zdaniem procesy inflacyjne w naszym kraju nie mają charakteru pieniężnego, lecz monopolistycznego. Handel zakłada, że wzrost cen doprowadził do ograniczenia popytu ze strony ludności; nie mogą już wznieść się wyżej. Inflacja może zacząć spadać. Ale nie dzięki rygorystycznej polityce pieniężnej Banku Centralnego, a w rezultacie aktywnej pracy służb antymonopolowych, mających na celu kontrolę wzrostu cen.
mk.ru