Czy BBVA wycofa się?

Czy warunki narzucone wczoraj przez rząd na ofertę przejęcia Sabadell przez BBVA wystarczą, aby zniechęcić baskijski bank do dalszych działań lub odwieść jego akcjonariuszy od sprzedaży swoich akcji?
To było pytanie, które Junts, jeden z katalońskich partnerów parlamentarnych Egzekutywy, zadał sobie wczoraj po zapoznaniu się ze środkami ogłoszonymi przez ministra gospodarki Carlosa Cuerpo. I to będzie jego kryterium, jeśli chodzi o przyznanie uznania zdolnościom Pedro Sáncheza do działań politycznych, osąd, który ostatecznie zadecyduje, jak zagłosuje w Kongresie.
Pojawienie się Korpusu po posiedzeniu Rady Ministrów, na którym zatwierdzono nowe wymogi, miało zarówno charakter polityczny, jak i finansowy. Nigdy nie dowiemy się, czy upolitycznienie oferty przejęcia dałoby się uniknąć, gdyby bank, któremu przewodniczył Carlos Torres, odroczył jej ogłoszenie o trzy dni, unikając w ten sposób bycia w centrum uwagi w ostatniej fazie ostatniej kampanii wyborczej w Katalonii. Być może scenariusz niewiele by się zmienił. Ale rzeczywistość jest taka, że operacja zawsze ewoluowała pod tym płaszczykiem od samego początku, a los inwestycji finansowej w Sabadell stał się już jedną z głównych politycznych i ekonomicznych walk o władzę w legislaturze.
Partnerzy rządowi zastanawiają się, czy to pomoże zatrzymać tę operację.Wczoraj organ ten stanął przed trudnym zadaniem ogłoszenia postanowień, które byłyby zgodne z ramami prawnymi, nie naruszałyby uprawnień ani nie kwestionowały roli organu regulacyjnego, Komisji ds. Konkurencji, a jednocześnie uwzględniałyby wyraźne zobowiązanie polityczne premiera wobec katalońskich sił nacjonalistycznych i społeczności biznesowej, które były zdecydowanie przeciwne tej operacji.
Przeczytaj także Sabadell: gra trwa dalej Jordi Juan
Dwa środki wyróżniają się spośród pozostałych zatwierdzonych wczoraj przez Zarząd. Zachowanie zatrudnienia, dojnej krowy większości fuzji bankowych, oraz obowiązek utrzymania niezależności finansowej i prawnej katalońskiego banku oraz autonomii zarządzania przez co najmniej trzy lata, a być może nawet do pięciu.
Ten ostatni punkt ma nieuniknione implikacje polityczne. Początkowo, w okresie obowiązywania tego środka, Sabadell pozostałby bankiem z siedzibą w Katalonii, z centrami decyzyjnymi i kadrą kierowniczą w Sabadell. Chociaż przetrwanie tego modelu po upływie tych trzech lub pięciu lat nie jest gwarantowane, pozostawia on otwarte drzwi nowym scenariuszom. Jednak doświadczenie potwierdza również zdolność władz finansowych do obchodzenia prawnych nakazów poprzez praktyczne działania, zmiany w rzeczywistości gospodarczej i złożoność świata finansowego.
Choć istnieją precedensy przejęć banków, które nie przełożyły się na fuzje aż do dziesięcioleci później — Santander Emilio Botína przejął Banesto w 1994 r. i nie przejął go aż do 2012 r. — nie mniej prawdziwe jest to, że wydarzyło się to w czasie, gdy implikacje pod względem kosztów, kapitału i współczynników wypłacalności były zupełnie inne, a tym bardziej mniej znaczące. Zdaniem ekspertów ekonomiczne konsekwencje braku fuzji są teraz inne, bardziej uciążliwe.

Carlos Torres i Josep Oliu
Dani DuchTen stan rzeczy ma również inne implikacje. Josep Oliu, wojowniczy prezes Sabadell, od wielu miesięcy namawia rząd, aby w momencie, gdy ogłasza swoje proceduralne oświadczenie, czyli wczoraj, jasno dał do zrozumienia, że jest przeciwny fuzji, nie przez trzy lata, ale na czas nieokreślony. Według katalońskiego bankiera, rozwianie tej niepewności mogłoby jeszcze bardziej zniechęcić akcjonariuszy najbardziej skłonnych do wzięcia udziału w ofercie przejęcia. Bez fuzji, argumentował prezes Sabadell, zwrot dla akcjonariuszy, którzy wymienili akcje, byłby znacznie mniej jasny i znacznie bardziej spekulacyjny.
Wczoraj organ częściowo zaakceptował propozycję bankiera z Valle del Cauca, ale nie powiedział tego wprost. Ponadto jasno dał do zrozumienia, że decyzja rządu w sprawie fuzji będzie musiała zapaść później, pod warunkiem, że oferta przejęcia okaże się skuteczna, a BBVA złoży wniosek. Na razie chodziło tylko o warunki oferty przejęcia.
Ale mimo to minister gospodarki zareagował przedwcześnie i zawetował fuzję, pozwalając Oliu i jego dyrektorowi generalnemu, Césarowi González-Bueno, na użycie bardziej sprawiedliwego argumentu w szczególnie krytycznym momencie bitwy. Wczoraj poprosił Torresa o szczegółowe opisanie skutków ekonomicznych wdrożenia środków narzuconych przez rząd.
Przyszłość operacji jest teraz w rękach BBVA. Zespół Torresa nie zrobił wczoraj żadnych postępów. Ich głównym celem powinno być skupienie się na własnych udziałowcach, którym muszą wyjaśnić znaczenie nowych terminów i ich wpływ na projekt.
lavanguardia