Cła na stal i aluminium zaszkodzą rozwojowi Jalisco.

Prezydent USA Donald Trump Trump podpisał wczoraj rozporządzenie wykonawcze podwajające cła na import stali i aluminium z 25 do 50 procent.
Eksperci wyjaśnili, że decyzja ta zaszkodzi głównym partnerom handlowym USA, w tym Meksykowi i Kanadzie, a także innym krajom, np. Chinom, które są drugim co do wielkości dostawcą aluminium do Stanów Zjednoczonych.
Gabriela Siller, dyrektor ds. analiz ekonomicznych i finansowych w Banco Base, powiedziała, że podwyżka ceł na stal i aluminium wydaje się być osobistą sprawą prezydenta USA Donalda Trumpa skierowaną przeciwko Sądowi, który zablokował jego inicjatywę.
Stwierdził, że wpłynie to na niższy wzrost gospodarczy Meksyku, a nawet może doprowadzić do spadku eksportu stali, aluminium i innych towarów przemysłowych.
„Oczywiście, może to potencjalnie ograniczyć meksykański eksport do Stanów Zjednoczonych, w tym wstrzymać stałe inwestycje w stal, aluminium i produkcję” – wyjaśnił ekspert.
Wyjaśnił, że po zwiększeniu stawek celnych na stal i aluminium z 25 do 50 procent, efektywne cło na import ze Stanów Zjednoczonych wzrośnie z 14,60 do 15,25 procent, w przypadku Meksyku wzrośnie z 13,67 do 14,24 procent, a w przypadku Kanady z 10,24 do 11,61 procent.
Biorąc pod uwagę 35 głównych partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych, najwyższą efektywną stawkę celną objęto by Chiny, która wyniosłaby 44,27%. Meksyk pozostałby na 22. miejscu, a Kanada, która miała najniższą efektywną stawkę celną i znajdowała się na 35. miejscu, znajdzie się teraz na 29. miejscu.
Mireya Pasillas, profesor w Szkole Biznesu ITESO, wyjaśniła, że nowa zmiana taryf będzie miała katastrofalne skutki dla wielu branż, w których Jalisco odgrywa znaczącą rolę.
„Wpływ jest negatywny dla Meksyku, zwłaszcza dlatego, że przemysł stalowy już został mocno dotknięty. Od kilku miesięcy aktywność sektora metalowego odnotowuje spadki, co będzie miało dalszy wpływ na sektor. Będzie to miało efekt domina na inne branże, w tym również mocno dotkniętą branżę motoryzacyjną” – stwierdził naukowiec.
Wyjaśnił, że aktywność przemysłowa już w marcu ubiegłego roku odnotowała spadek o 1,3 procent w ujęciu rocznym, co jest efektem wprowadzenia taryf przez prezydenta USA.
Naukowiec wyjaśnił , że w Jalisco największe trudności napotkają sektory nastawione w dużym stopniu na eksport, takie jak przemysł elektroniczny, motoryzacyjny, części samochodowych i wyrobów metalowych.
Szczegółowo opisując wpływ na różne gałęzie przemysłu, wyjaśnił, że na przykład przemysł metalowy od kilku miesięcy notuje spadki, a w marcu produkcja wyrobów metalowych zmniejszyła się o 2,4 procent.
Pod koniec ubiegłego roku Jalisco wyeksportowało towary o wartości 30,424 miliardów dolarów, z czego 66 procent stanowił eksport sprzętu komputerowego, motoryzacji i produkcji części samochodowych.
„Trudno zmierzyć skalę tego zjawiska, ale prawda jest taka, że te branże już odczuwają skutki i w nadchodzących miesiącach będą nadal podupadać” – powiedziała Mireya Pasillas.
Naukowiec powiedział, że nie ma miejsca na możliwości, ponieważ „nie ma dokąd pójść”.
„Meksyk musiałby przeorientować swój eksport do innych krajów, ale gospodarka światowa cierpi i nie sądzę, żeby było duże pole manewru, aby przenieść eksport”.
Na koniec powiedział, że rekomendacją jest dalsze trzymanie się i negocjowanie ze Stanami Zjednoczonymi. „Myślę, że dla nas najlepszym rozwiązaniem jest renegocjowanie USMCA, aby były jasne zasady, ponieważ nie możemy pozostać w tej niepewności. Mam nadzieję, że negocjacje posuną się naprzód”.
informador