Google wszczyna drugą batalię sądową z Departamentem Sprawiedliwości w związku z domniemanym monopolem

Po odparciu ataku Departamentu Sprawiedliwości USA na nielegalny monopol Google na rynku wyszukiwania online, firma stoi w obliczu kolejnej próby rozbicia swojego internetowego imperium. Proces dotyczy nadużyć w reklamie cyfrowej.
Proces, który ma się rozpocząć w poniedziałek w sądzie federalnym w Aleksandrii w stanie Wirginia, będzie dotyczył szkodliwych działań, które doprowadziły do uznania przez sędzię okręgową Leonie Brinkema części technologii reklamy cyfrowej Google za nielegalny monopol. Sędzia stwierdziła, że Google dopuszcza się działań, które ograniczają konkurencję ze szkodą dla wydawców internetowych, którzy są uzależnieni od tego systemu w celu generowania przychodów.
Google i Departament Sprawiedliwości spędzą następne dwa tygodnie w sądzie, przedstawiając dowody w procesie „rozwiązania problemu”, który zakończy się wydaniem przez Brinkemę orzeczenia w sprawie przywrócenia uczciwych warunków rynkowych.
Chociaż sędzia nie ustalił jeszcze terminu podjęcia tej decyzji, mało prawdopodobne jest, aby zapadła ona przed końcem roku, ponieważ kolejne pisma procesowe i rozprawy sądowe prawdopodobnie potrwają do listopada, zanim Brinkema przekaże sprawę do rozpatrzenia.
Niezależnie od tego, jak orzeknie sędzia, Google zapowiada odwołanie się od wcześniejszej decyzji uznającej sieć reklamową za monopol. Odwołania nie mogą być składane do czasu rozstrzygnięcia sporu.
Sprawa, wniesiona w 2023 roku za prezydentury Joe Bidena, zagraża złożonej sieci, którą Google budował przez ostatnie 17 lat, aby wspierać swój dominujący rynek reklamy cyfrowej. Oprócz tego, że generuje ona większość z 305 miliardów dolarów przychodów, jakie dział usług Google generuje dla swojej spółki macierzystej Alphabet Inc., sprzedaż reklamy cyfrowej stanowi siłę napędową, która utrzymuje przy życiu tysiące stron internetowych.
Jeśli Departament Sprawiedliwości postawi na swoim, Brinkema nakaże Google sprzedaż części swojej technologii reklamowej – propozycja, która – jak ostrzegają prawnicy firmy – „doprowadzi do zakłóceń i szkód” dla konsumentów i ekosystemu internetu. Departament Sprawiedliwości twierdzi, że podział byłby najskuteczniejszym i najszybszym sposobem na osłabienie monopolu, który od lat tłumi konkurencję i innowacje.
Google uważa, że wprowadziło już wystarczająco dużo zmian w swoim systemie „Ad Manager”, m.in. udostępniło więcej opcji i cen, aby rozwiązać problemy, na które Brinkema zwróciła uwagę w swoim orzeczeniu dotyczącym monopolu.
Batalia prawna o technologię reklamową Google'a jest odzwierciedleniem innego starcia, w którym firma niedawno wzięła udział po tym, jak kolejny sędzia federalny potępił jej dominującą wyszukiwarkę jako nielegalny monopol, a następnie zorganizował przesłuchania w sprawie środków zaradczych na początku tego roku, aby rozważyć, jak położyć kres niewłaściwemu postępowaniu.
W tym przypadku Departament Sprawiedliwości zaproponował również surowe represje, które zmusiłyby Google do sprzedaży popularnej przeglądarki Chrome, ale sędzia okręgowy Amit Mehta orzekł, że potrzebne są mniej drastyczne zmiany, ponieważ rynek wyszukiwania ulega zmianom pod wpływem technologii sztucznej inteligencji, w decyzji wydanej na początku tego miesiąca.
Chociaż Google nie zgadzało się ze wszystkimi aspektami decyzji Mehty, orzeczenie zostało powszechnie odebrane jako klepnięcie w ramię – co pomogło wywindować cenę akcji Alphabet do nowych rekordów. 20% wzrost od decyzji Mehty sprawił, że Alphabet stał się zaledwie czwartą spółką giełdową, której wartość rynkowa wyniosła 3 biliony dolarów – wzrost o ponad bilion dolarów od czasu, gdy Brinkema w kwietniu uznał technologię reklamową Google za monopol.
Wskazując, że wynik sprawy o monopol na wyszukiwanie może wpłynąć na przebieg postępowania w sprawie technologii reklamowych, Brinkema zwrócił się zarówno do Google, jak i do Departamentu Sprawiedliwości, z prośbą o odniesienie się do decyzji Mehty podczas zbliżającego się procesu.
Podobnie jak w przypadku sprawy wyszukiwania, prawnicy Google’a już wcześniej stwierdzili w dokumentach sądowych, że technologia sztucznej inteligencji wykorzystywana przez konkurencyjne sieci reklamowe, takie jak Meta Platforms, zmienia sposób funkcjonowania rynku i unieważnia potrzebę „radykalnych” propozycji Departamentu Sprawiedliwości.
Prawnicy Google'a przed rozprawą argumentowali, że Departament Sprawiedliwości „walczy o rozwiązanie, które pokonałoby przeszłość, w której nastąpiły zmiany technologiczne i rynkowe w sposobie odbioru reklam cyfrowych”.
Cbs News