Giełda spada po tym, jak Trump zagroził Chinom kolejnymi cłami

Inwestorzy obawiają się ponownego zaostrzenia napięć handlowych między dwiema największymi gospodarkami świata.
W piątek akcje gwałtownie spadły. S&P 500 stracił 183 punkty, czyli 2,7%, zamykając się na poziomie 6553 punktów, co było najgorszym dniem indeksu od kwietnia. Dow Jones Industrial Average spadł o 879 punktów, czyli 1,8%, a Nasdaq Composite o 3,6%.
Wyprzedaż dotknęła akcji szerokiego spektrum podmiotów, od dużych firm technologicznych, takich jak Nvidia i Apple, po akcje mniejszych firm, które chciały pozbyć się niepewności związanej z taryfami i handlem.
„Inwestorzy wciąż uważają, że wzajemne przepychanki między USA a Chinami w ostatnich dniach to głównie gra pozorów (panuje przekonanie, że cła nie wzrosną, a Trump i Xi nadal spotkają się w Korei Południowej), ale ryzyko związane z handlem z pewnością wzrosło po kilku tygodniach uśpienia” – stwierdził w raporcie Adam Crisafulli, analityk z Wall Street i szef Vital Knowledge.
Akcje zmierzały w kierunku niewielkich wzrostów rano, dopóki Trump nie poinformował na swoim portalu społecznościowym, że rozważa „znaczne zwiększenie ceł” na chiński import. Jest rozczarowany ograniczeniami nałożonymi przez Chiny na eksport pierwiastków ziem rzadkich, które są materiałami kluczowymi w produkcji wszystkiego, od elektroniki użytkowej po silniki odrzutowe.
„Skontaktowały się z nami inne kraje, które są skrajnie rozgniewane tą wielką wrogością wobec handlu, która pojawiła się znikąd” – napisał Trump na Truth Social. „Nasze relacje z Chinami w ciągu ostatnich sześciu miesięcy były bardzo dobre, co sprawia, że ten ruch w sprawie handlu jest jeszcze bardziej zaskakujący. Zawsze czułem, że czyhają na mnie i teraz, jak zwykle, miałem rację!”
Pan Trump zagroził również odwołaniem zaplanowanego na koniec miesiąca spotkania z prezydentem Chin Xi Jinpingiem na szczycie Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku w Korei Południowej.
„Groźba znacznego zwiększenia ceł na Chiny jest znakiem rozpoznawczym taktyki negocjacyjnej Trumpa. Wystarczył nagłówek, aby zachęcić inwestorów do podjęcia ryzyka” – powiedział Charlie Ripley, starszy strateg inwestycyjny w Allianz Investment Management, w wiadomości e-mail.
Przygotowałeś się na zjazd?Rynek mógł być gotowy na spadek. Amerykańskie akcje już wcześniej spotkały się z krytyką, że ich ceny gwałtownie wzrosły po niemal nieustannym wzroście indeksu S&P 500 o 35% od najniższego poziomu w kwietniu do rekordowych poziomów.
Krytycy twierdzą, że rynek wydaje się przewartościowany, ponieważ ceny rosły znacznie szybciej niż zyski przedsiębiorstw. Obawy są szczególnie duże w przypadku firm z branży sztucznej inteligencji, gdzie pesymiści porównują sytuację do bańki internetowej z 2000 roku, która ostatecznie pękła. Aby akcje wyglądały na tańsze, ich ceny muszą spaść lub zyski muszą wzrosnąć.
Na nastroje inwestorów w piątek wpłynęły również inne czynniki, w tym trwające zamknięcie rządu USA i nowe dane pokazujące, że konsumenci są zaniepokojeni stanem gospodarki .
Opublikowany w piątek wstępny indeks nastrojów społecznych Uniwersytetu Michigan za październik pokazuje, że nastroje konsumentów spadły o 0,1% w ujęciu miesięcznym, z 55,1 punktów we wrześniu do 55. Choć spadek był nominalny, oznacza to trzeci miesiąc z rzędu, w którym wskaźnik zaufania, który jest uważnie obserwowany przez inwestorów, spada.
„Kwestie związane z budżetem, takie jak wysokie ceny i pogarszające się perspektywy zatrudnienia, pozostają w centrum uwagi konsumentów” – powiedziała w oświadczeniu Joanne Hsu, dyrektorka ds. badań konsumentów na Uniwersytecie Michigan.
Rynek pracy spowolnił tak bardzo, że Rezerwa Federalna obniżyła w zeszłym miesiącu swoją główną stopę procentową po raz pierwszy w tym roku. Przedstawiciele Rezerwy Federalnej zaplanowali kolejne obniżki w przyszłym roku, aby dać gospodarce więcej oddechu. Jednak prezes Jerome Powell również powiedział, że mogą być zmuszeni do zmiany kursu, jeśli inflacja utrzyma się na wysokim poziomie. Dzieje się tak, ponieważ niższe stopy procentowe mogą jeszcze bardziej podnieść inflację.
Cbs News