Cła w USA mogą podnieść cenę artykułów dziecięcych nawet o 1000 dolarów rocznie

Rodzice i producenci artykułów dziecięcych twierdzą, że cła wprowadzone przez prezydenta Trumpa sprawiają, że posiadanie dzieci staje się znacznie droższe.
Zwolennicy ograniczania kosztów dla rodzin twierdzą, że wprowadzone w kwietniu przez Trumpa radykalne podatki podnoszą ceny niezbędnych artykułów dla dzieci, w tym fotelików samochodowych i wózków dziecięcych, co jest równoznaczne z podatkiem dla rodziców.
W tym samym czasie Biały Dom próbuje zachęcić Amerykanów do posiadania większej liczby dzieci. Pan Trump rozważa nawet 5000 dolarów „bonusu na dziecko”, według raportu New York Times , aby zwiększyć spadający wskaźnik urodzeń w USA.
Według Natalie Gordon, dyrektor generalnej Babylist, serwisu oferującego listy wyprawkowe dla dzieci, rodzice i pary spodziewające się dziecka mogą wkrótce ponieść wzrost kosztów związanych z taryfami nawet o 1000 dolarów rocznie na podstawowe produkty dla dziecka.
Gordon zauważył, że podwyżki cen już obowiązują w przypadku szeregu produktów, biorąc pod uwagę zależność producentów od Chin w zakresie produkcji wózków dziecięcych, łóżeczek dziecięcych, fotelików samochodowych i innych niezbędnych towarów. Obecnie cło importowe do 145% obowiązuje w przypadku importu z USA z Chin, gdzie produkowana jest zdecydowana większość wózków dziecięcych sprzedawanych w USA.
Pan Trump zasygnalizował w piątek, że stawka może zostać obniżona , pisząc w poście na swojej platformie społecznościowej Truth Social, że „ 80-procentowe cło na Chiny wydaje się słuszne!”
Wzywam do odroczenia wyrokuGordon należy do grupy zwolenników wzywających Biały Dom do zwolnienia krytycznych produktów dla dzieci z niebotycznych taryf. Oprócz opłat za produkty chińskie, bazowa taryfa w wysokości 10% dotyczy całego importu z USA. Dodatkowe cła krajowe — z wyjątkiem Chin — są obecnie wstrzymane na 90 dni.
„Producenci na co dzień radzą sobie z szokiem taryf na produkty i są bardzo chętni do inwestowania w łańcuchy dostaw” — powiedział Gordon dla CBS MoneyWatch. „Przyglądają się temu, co jest potrzebne do produktów onshore, ale to wymaga czasu i inwestycji”.
Gordon dodała, że jej zdaniem cła są równoznaczne z „podatkiem od dzieci nałożonym na każdego rodzica w całym kraju”.
Dlatego powiedziała, że odroczenie jest konieczne. „Wiemy, że administracja chce wspierać rodziny, aby czuły, że mogą mieć dzieci, a to jest najłatwiejszy i najszybszy sposób, aby to zrobić” – powiedziała.
Zapasy na półkach amerykańskich sklepów już kosztują więcej niż w zeszłym miesiącu. Na przykład UPPAbaby, które produkuje foteliki samochodowe i wózki dziecięce za granicą, stwierdziło w oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie internetowej w kwietniu, że cła sprawiają, że wzrost cen jest „nieunikniony”. Podwyżki cen niektórych produktów weszły w życie 5 maja.
Przykładowo, fotelik samochodowy UPPAbaby kosztuje już o 150 dolarów więcej niż w zeszłym miesiącu, twierdzi Elizabeth Mahon, właścicielka sklepu z artykułami dziecięcymi Three Littles w Waszyngtonie. Jeden z jej najpopularniejszych produktów, wózek UPPAbaby Vista, kosztuje teraz 1199 dolarów, czyli o 300 dolarów więcej niż 899 dolarów, jak powiedziała w maju korespondentce CBS News Jo Ling Kent.
„Niewiele produktów jest wytwarzanych wyłącznie w Stanach Zjednoczonych, a nawet produkty wytwarzane w Stanach Zjednoczonych są zależne od globalnej produkcji w zakresie produkcji lub materiałów, w które są pakowane lub wysyłane” — powiedział Mahon.
Sprzedaż odsprzedażowa cieszy się popularnościąRosnące koszty rodzicielstwa sprawiają, że część rodziców zwraca się w stronę platform odsprzedaży, co zwiększa popyt na przecenione towary sprzedawane w otwartych pudełkach lub nadwyżki magazynowe.
Shraysi Tandon, założycielka i dyrektor generalna Kidsy, platformy re-commerce dla produktów dla niemowląt i dzieci, powiedziała CBS MoneyWatch, że „cła sieją spustoszenie w rodzinach, które już na początku były w trudnej sytuacji”.
Tandon powiedziała, że zauważyła wzrost cen na poziomie 25–35% na całym rynku artykułów dla niemowląt, w tym wózków, fotelików samochodowych, leżaczków, nosidełek i innych produktów.
„Podwyżki cen, które naszym zdaniem miały nastąpić latem, już następują” – powiedziała, dodając, że wzrost kosztów nie jest zgodny z apelem Białego Domu o to, aby rodziny miały więcej dzieci.
„Ludzie będą raczej w szoku, jeśli chodzi o ceny, i nie będą chcieli mieć więcej dzieci w momencie, gdy wiele rodzin już odczuwa presję inflacyjną przy wydatkach” – stwierdziła.
Jak twierdzi Tandon, w ciągu ostatnich kilku tygodni ruch na stronie Kidsy wzrósł o 70%, ponieważ rodzice szukają sposobów na zaoszczędzenie pieniędzy.
„Dla mnie odsprzedaż i ponowny handel stanowią silny sygnał, że konsumenci aktywnie poszukują przecenionych towarów i sposobów na zaoszczędzenie pieniędzy na produktach pierwszej potrzeby” – powiedziała.
Pan Trump powiedział w tym tygodniu, że rozważa wyłączenie produktów dla dzieci, ale wolałby, aby cła były „przyjemne i proste”.
„Nie chcę mieć tylu wyjątków , żeby nikt nie wiedział, co się dzieje” – powiedział Trump podczas ceremonii zaprzysiężenia Davida Purdue na ambasadora w Chinach.
Tymczasem pary spodziewające się dziecka uważnie przyglądają się swoim budżetom i starają się znaleźć sposoby na ograniczenie kosztów.
„Mam wrażenie, że próbujemy trochę ograniczyć wszystko, po prostu dlatego, że nie jest jasne, jak długo to potrwa” – powiedział przyszły ojciec Femi Taiwo w wywiadzie dla CBS News.
Megan Cerullo jest nowojorską reporterką CBS MoneyWatch, która zajmuje się małymi przedsiębiorstwami, miejscem pracy, opieką zdrowotną, wydatkami konsumentów i finansami osobistymi. Regularnie pojawia się w CBS News 24/7, aby omówić swoje reportaże.
Cbs News