Samoloty Air Canada pozostają uziemione


Linie lotnicze Air Canada poinformowały, że 700 lotów zaplanowanych na sobotę zostało „zawieszonych”.
Linie lotnicze Air Canada odwołały w sobotę setki lotów i zawiesiły działalność w odpowiedzi na strajk personelu pokładowego, domagającego się podwyżek płac w szczycie sezonu turystycznego. Według firmy, konsekwencje strajku odczuje około 130 000 pasażerów dziennie.
Na międzynarodowym lotnisku Toronto Pearson, jednym z głównych węzłów komunikacyjnych linii Air Canada i jej spółki zależnej Air Canada Rouge, Terminal 1 był w sobotni poranek wyjątkowo pusty, jak poinformował obecny na miejscu dziennikarz AFP, ponieważ podróżni spodziewali się zamknięcia lotniska.
„Oficjalnie strajkujemy” – ogłosił w oświadczeniu Kanadyjski Związek Zawodowy Pracowników Publicznych (CUPE), reprezentujący około 10 000 stewardes. W odpowiedzi Air Canada ogłosiło „lokout 10 000 stewardes Air Canada Rouge, reprezentowanych przez Kanadyjski Związek Zawodowy Pracowników Publicznych (CUPE)”. Lokaut to tymczasowe zamknięcie firmy, o którym decyduje pracodawca w odpowiedzi na spór pracowniczy. Ma on trwać 72 godziny, poinformowały linie Air Canada, zaznaczając, że 700 lotów zaplanowanych na sobotę zostało „zawieszonych”.
Linie lotnicze Air Canada, które oferują bezpośrednie loty do 180 miast na całym świecie, „zdecydowanie odradzają pasażerom udanie się na lotnisko”, dodając, że „głęboko żałują wpływu strajku na pasażerów”. Strajk rozpoczął się w piątek wieczorem około godziny 1:00 (7:00 w Szwajcarii), po upływie 72-godzinnego okresu wypowiedzenia udzielonego przez CUPE. Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem strajku firma stopniowo ograniczała swoją działalność. Do piątku wieczorem ogłosiła, że w ciągu ostatnich kilku dni odwołała już 623 loty, co wpłynęło na ponad 100 000 pasażerów.

Lotnisko Pierre Elliott Trudeau w Montrealu, Quebec, 15 sierpnia 2025 r.
Oprócz podwyżki, personel pokładowy domaga się również wynagrodzenia za godziny pracy na ziemi, w tym podczas wejścia na pokład, co do tej pory nie miało miejsca. W czwartek Air Canada przedstawiła ostateczną propozycję kompromisową, która zakładałaby podniesienie średniego rocznego wynagrodzenia starszego stewardessy do 87 000 dolarów kanadyjskich (około 50 800 franków szwajcarskich) do 2027 roku. CUPE uznało jednak te propozycje za niewystarczające, zwłaszcza w świetle inflacji.
Związek zawodowy odrzucił również wnioski firmy i rządu Kanady o podjęcie próby rozwiązania sporów w drodze niezależnego arbitrażu. Spór, który wybuchł w środku lata, wywiera presję na Air Canada, głównego przewoźnika Kanady z siedzibą w Montrealu.
Rafael Gomez, dyrektor Centrum Stosunków Przemysłowych i Zasobów Ludzkich Uniwersytetu w Toronto oraz ekspert ds. stosunków pracy, powiedział agencji AFP, że nie spodziewa się długiego strajku. „To szczyt sezonu. Firma nie chce stracić setek milionów dolarów przychodów” – dodał.
Kanadyjska gospodarka, choć wykazuje oznaki odporności, zaczyna odczuwać skutki wojny handlowej rozpoczętej przez prezydenta USA Donalda Trumpa, w której cła dotyczą sektorów kluczowych dla kraju. W oświadczeniu wydanym przed rozpoczęciem strajku, Kanadyjska Rada Biznesu, reprezentująca kadrę kierowniczą ponad 100 dużych firm, ostrzegła przed ryzykiem pogłębienia trudności w wyniku strajku w liniach lotniczych Air Canada.
20 Minutes