Branża skuterów wodnych poszukuje fali zrównoważonego rozwoju i odpowiedzialności.

W ostatnich latach nastąpił znaczny wzrost użytkowania skuterów wodnych , zarówno wśród właścicieli prywatnych, jak i firm wynajmujących. Skutery wodne to nie tylko pojazdy rekreacyjne, ale także narzędzia do ratownictwa morskiego i ochrony bezpieczeństwa. W branży panuje troska o promowanie odpowiedzialnych i zrównoważonych praktyk, aby korzystanie ze skuterów wodnych było możliwe również w przypadku innych użytkowników morza i wybrzeża.
„Skutery wodne to niezbędne narzędzia ratownictwa morskiego i kontroli wybrzeża. Ich prędkość i zwrotność pozwalają im szybko dotrzeć do trudno dostępnych miejsc, takich jak klify czy obszary skaliste, do których inne łodzie nie mogą dotrzeć” – podkreśla José Luis Fayos, koordynator kampanii „Ciesz się odpowiedzialnie”, w której uczestniczą Krajowe Stowarzyszenie Firm Żeglarskich (ANEN), SEA-DOO i YAMAHA, promując bezpieczne korzystanie ze skuterów wodnych, z poszanowaniem środowiska, innych użytkowników i łodzi. Wiele gmin nadmorskich korzysta ze skuterów wodnych do celów ratownictwa i w celu zwiększenia bezpieczeństwa na plaży latem. Co więcej, „ich parametry techniczne pozwalają na bezpieczniejsze podejście od strony wody niż tradycyjne łodzie ze śrubami napędowymi, minimalizując ryzyko zarówno dla kąpiących się, jak i ratowników” – dodaje. Co więcej, skutery te ułatwiają zbiórkę odpadów w trudno dostępnych obszarach przybrzeżnych, przyczyniając się do sprzątania plaż i wybrzeża, gdy organizowane są w tym celu specjalne dni sprzątania.
Disfruta Responsable zapewnia, że chociaż większość użytkowników postępuje prawidłowo, wykryto naruszenia, takie jak brak kwalifikacji czy nieprawidłowe manewry. Dlatego „od 2020 roku promujemy szkolenia i podnoszenie świadomości, aby zapewnić bezpieczne i pełne szacunku korzystanie ze skuterów wodnych” – podkreśla Fayos. Jest przekonany, że ten wzrost aktywności wiąże się również ze zwiększoną odpowiedzialnością zbiorową. „Niezbędne jest promowanie kultury odpowiedzialnej żeglugi , która gwarantuje współistnienie żeglarskie wszystkich użytkowników wybrzeża. Współistnienie to musi opierać się na wzajemnym szacunku, przestrzeganiu przepisów i świadomości ekologicznej” – podkreśla.
„Coraz powszechniejsze jest przekonanie, że korzystanie z morza oznacza również jego ochronę, a to podejście jest wzmacniane przez kampanie uświadamiające, udoskonalenia technologiczne i rygorystyczne przepisy” – podkreśla osoba odpowiedzialna za kampanię „Ciesz się Odpowiedzialnie”. Skutery wodne dostępne obecnie na rynku są zgodne z dyrektywą europejską 2013/53/UE, „która gwarantuje, że wszystkie spełniają ustalone limity emisji zanieczyszczeń i poziomu hałasu” – wyjaśnia. Innymi słowy, modele trafiające na rynek są projektowane tak, aby zminimalizować ich wpływ na środowisko, dzięki bardziej wydajnym silnikom, niższemu zużyciu paliwa, zamkniętym układom chłodzenia, które zapobiegają przedostawaniu się substancji do morza, oraz znacznej redukcji emisji hałasu. „Sam sektor żeglarski podejmuje zdecydowane kroki w kierunku zrównoważonego rozwoju. Producenci tacy jak Yamaha i Sea-Doo wdrażają czystsze technologie” – zauważa.
Juan Manuel Ruz, dyrektor szkoły Náutica Formación w Maladze, zauważył gwałtowny wzrost zapotrzebowania w swoim ośrodku na licencje żeglarskie. Licencje te uzyskuje się po sześciogodzinnym kursie (cztery godziny praktyczne i dwie teoretyczne), który uprawnia do dziennej żeglugi łodziami o długości do sześciu metrów i skuterami wodnymi. „Część praktyczna nie jest realizowana na skuterze wodnym, tylko na łodzi” – podkreśla. Wzrost liczby licencji jest zauważalny od czasu zmiany przepisów w 2019 roku. „Wcześniej trzeba było zdać egzamin na skuter wodny w samorządach regionalnych lub marynarce handlowej. Licencja była przyznawana na podstawie pojemności silnika i była specyficzna dla danego motocykla” – wyjaśnia. Ta zmiana przepisów niewątpliwie przyciągnęła wielu studentów i jest bardzo korzystna dla szkół, ale rozumieją one, że jest to złożona kwestia i że można podjąć wszelkie środki ostrożności, ponieważ wypadki są częste.
„Nie wszyscy są tacy sami i nie można generalizować. Ale czasami mówimy o użytkownikach, którzy spożywają alkohol lub narkotyki, a skuter wodny służy do wyścigów” – ostrzega. Dlatego zaleca na przykład przeprowadzenie profilu psychologicznego, „jak to się dzieje w przypadku osób, które będą używać broni, aby ustalić, czy dana osoba ma odpowiedni profil” – wyjaśnia.
Przypomina, że prywatne kluby żeglarskie mają zakaz używania motocykli, a właśnie tam znajduje się wiele szkół szkoleniowych. Dlatego też uważa, że krótkoterminowe rozwiązanie jest trudne, nie wspominając o tym, że część praktyczna kursu odbywa się na łodzi, która może pomieścić do 10 osób. „Na motocyklu zmieści się jedna lub dwie osoby, a to bardzo podniosłoby koszty szkolenia” – zauważa.
Hiszpańska firma One Water Toys wprowadziła na rynek propozycję, która zmienia tradycyjne postrzeganie skutera wodnego jako indywidualnego, szybkiego i hałaśliwego pojazdu. „Chcemy rozszerzyć jego zastosowanie, nadać mu dostojny wygląd i uczynić go sercem bogatszego, bardziej wspólnego i funkcjonalnego doświadczenia” – wyjaśnia Amor Jiménez, prezes firmy i projektant ONE 16. Ta łódź powstała z osobistych i zawodowych zainteresowań Amora Jiméneza. „Jako projektant jachtów spędziłem lata badając trendy w branży żeglarskiej, obserwując, jak ewoluują nawyki żeglarskie i potrzeby nowych pokoleń użytkowników, którzy są zazwyczaj młodszą publicznością, ale mogą również poszukiwać bardziej dostępnych łodzi” – wyjaśnia Jiménez. Dostrzegł rozdźwięk między niektórymi segmentami łodzi. „Wielu właścicieli skuterów wodnych po krótkim czasie je sprzedaje, ponieważ nie mogą dzielić się nimi z rodziną i przyjaciółmi i zazwyczaj przesiadają się na mniejszą łódź. Wtedy znalazłem okazję, która połączyła oba światy” – dodaje. Po kilku biznesplanach, konsultacjach technicznych i handlowych oraz studiach wykonalności, udało mu się stworzyć firmę One Water Toys, która odmieniła żeglarskie doznania bez poświęcania estetyki, wydajności i funkcjonalności. Jego pierwszym dziełem jest ONE 16, innowacyjna platforma, która przekształca skuter wodny w pięciometrową łódź, mieszczącą do sześciu osób.
Amor Jiménez potwierdza, że rozwój projektu był ekscytującą podróżą, pełną wyzwań technicznych i strategicznych decyzji. „Zacząłem od modeli 3D, a następnie, wraz z zespołem inżynierów okrętowych Visma Naval, przeszliśmy do symulacji hydrodynamicznych CFD oraz różnych badań i iteracji, szczegółowo sprawdzając i analizując konstrukcje wewnętrzne i zewnętrzne. Na koniec zbudowaliśmy funkcjonalny prototyp w stoczni KDK Advanced Boat Works w Maladze, w który zainwestowaliśmy ponad 3000 godzin, obejmujących projektowanie, testy, symulacje, żeglowanie w warunkach rzeczywistych i modyfikacje” – wyjaśnia kierownik. Obecnie w porcie Sotogrande eksploatowanych jest kilka jednostek, które stanowią doskonałe doświadczenie w wynajmie.
Wśród wyzwań tego projektu, jego projektant wskazuje na potrzebę stworzenia łodzi kompatybilnej z większością skuterów wodnych dostępnych na rynku, bezpiecznej i wszechstronnej, bez poświęcania emocji i designu. Dla niego jednym z najważniejszych kamieni milowych była współpraca z Cehipar (El Pardo Hydrodynamic Experience Channel). „Tam stworzyliśmy pełnowymiarową formę kadłuba, wykorzystując bezpośrednie frezowanie CNC na bloku roboczym, co pozwoliło nam osiągnąć niezwykle wysoki poziom precyzji od samego początku” – podkreśla. Na poziomie technicznym proces obejmował symulacje CFD w celu optymalizacji hydrodynamiki, zaawansowane obliczenia konstrukcyjne z wykorzystaniem symulacji MES (analizy elementów skończonych) oraz produkcję metodą infuzji próżniowej z wykorzystaniem najnowocześniejszych materiałów kompozytowych. „Użyliśmy pianek nadających się do recyklingu, wysokiej jakości żywic winyloestrowych i zaprojektowaliśmy wewnętrzną geometrię zdolną do pochłaniania naprężeń dynamicznych generowanych w połączeniu skutera wodnego z kadłubem. Wszystko zostało szczegółowo przemyślane” – mówi Jiménez.

Modele motocykli elektrycznych zaczęły pojawiać się na rynku kilka lat temu, choć zdecydowana większość użytkowników nadal korzysta z modeli spalinowych. Projekt ONE 16 został jednak od początku opracowany z myślą o motocyklach elektrycznych, „pod warunkiem, że geometria kadłuba tych motocykli będzie zbliżona do głównych modeli, z którymi jesteśmy kompatybilni” – wyjaśnia prezes. Jest przekonany, że ONE 16 może przyspieszyć przejście na elektryfikację w sportach wodnych, ponieważ zwiększa wykorzystanie i komfort pojedynczego silnika, zmniejszając liczbę silników przypadających na jedną osobę, ogólne zużycie energii i emisję spalin.
ABC.es