Wyższe cła USA stanowią część ceny, jaką Europa była gotowa zapłacić za bezpieczeństwo i broń dla Ukrainy

BRUKSELA – Premier Francji określił to jako „czarny dzień” dla Unii Europejskiej, „uległość” wobec żądań USA dotyczących ceł. Komentatorzy uznali, że uścisk dłoni przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen z prezydentem Donaldem Trumpem był równoznaczny z kapitulacją.
Problem polega na tym, że Europa jest ogromnie zależna od Stanów Zjednoczonych, i to nie tylko w kwestiach handlowych.
Podobnie jak Trump, von der Leyen zachwycała się, że porozumienie, które poparła w weekend, ustalające poziom ceł USA na większość europejskich towarów eksportowych na poziomie 15%, czyli o 10% wyższym niż obecnie, jest „ogromne”. Jej pracownicy wysyłali do reporterów SMS-y, w których twierdzili, że pakt, który wchodzi w życie w piątek, jest „największą umową handlową w historii”.
Miesiąc po tym, jak Sekretarz Generalny NATO Mark Rutte wkradł się w łaski Trumpa, nazywając go „tatą”, Europejczycy po raz kolejny przyznali, że poniesienie kosztów i chwalenie nieprzewidywalnego prezydenta jest łatwiejsze do przyjęcia niż utrata Ameryki.
„Nie chodzi tylko o handel. Chodzi o bezpieczeństwo. Chodzi o Ukrainę. Chodzi o obecną niestabilność geopolityczną. Nie mogę wchodzić we wszystkie szczegóły” – powiedział w poniedziałek dziennikarzom komisarz UE ds. handlu Maroš Šefčovič.
„Mogę zapewnić, że nie chodziło tylko o transakcję” – upierał się dzień po tym, jak „umowa” została sfinalizowana podczas godzinnego spotkania, po tym jak Trump skończył grać w golfa ze swoim synem na polu golfowym, którego jest właścicielem w Szkocji.
Rzeczywiście, Europa jest zależna od Stanów Zjednoczonych w kwestii bezpieczeństwa, a to bezpieczeństwo to nic innego, jak tylko gra, zwłaszcza odkąd Rosja najechała Ukrainę. Sojusznicy USA są przekonani , że jeśli wygra, prezydent Władimir Putin prawdopodobnie weźmie na celownik jednego z nich.
Obawy są tak silne, że kraje europejskie kupują amerykańską broń , aby pomóc Ukrainie w obronie. Niektóre są gotowe wysłać własne systemy obrony powietrznej i zastąpić je sprzętem amerykańskim, gdy tylko będzie on dostępny.
„Będziemy teraz wysyłać sprzęt wojskowy i inny sprzęt do NATO, a oni będą robić, co zechcą, ale myślę, że w przeważającej mierze będzie to współpraca z Ukrainą” – powiedział Trump w niedzielę, wyrażając niejednoznaczny stosunek do roli Ameryki w sojuszu.
Europejczycy obawiają się również redukcji amerykańskich wojsk, którą Pentagon ma ogłosić do października. W Europie stacjonuje około 84 000 żołnierzy amerykańskich, którzy gwarantują odstraszający efekt NATO wobec przeciwnika takiego jak Rosja.
Jednocześnie Trump nakłada cła na amerykańskich partnerów z NATO, rzekomo z powodu obaw o interesy bezpieczeństwa USA , powołując się na artykuł 232 ustawy o rozszerzeniu handlu, co z drugiej strony Atlantyku wydaje się absurdalne.
„UE znajduje się w trudnej sytuacji, ponieważ jesteśmy bardzo zależni od Stanów Zjednoczonych w kwestii bezpieczeństwa” – powiedział Niclas Poitiers z instytutu badawczego Bruegel w Brukseli. „Ukraina odgrywa w tym bardzo dużą rolę, ale generalnie nasza obronność jest finansowana przez NATO”.
„Uważam, że nie było wielkiej woli wszczynania poważnej walki, która byłaby potrzebna (UE) w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi”, aby lepiej pozycjonować się w handlu – powiedział Poitiers agencji Associated Press, wymieniając główne powody, dla których von der Leyen zaakceptowała żądania dotyczące taryf.
Częścią umowy jest zobowiązanie do zakupu amerykańskiej ropy i gazu. W trakcie wojny rosyjsko-ukraińskiej , trwającej już czwarty rok, większość UE zredukowała swoją zależność od niepewnych dostaw energii z Rosji, ale Węgry i Słowacja nadal tego nie zrobiły.
„Zakupy amerykańskich produktów energetycznych zdywersyfikują nasze źródła dostaw i przyczynią się do bezpieczeństwa energetycznego Europy. Zastąpimy rosyjski gaz i ropę znaczącymi zakupami amerykańskiego LNG, ropy naftowej i paliw jądrowych” – powiedziała von der Leyen w niedzielę w Szkocji.
W istocie, w miarę jak Europa stopniowo odchodzi od rosyjskiej energii, zmaga się również z uniezależnieniem od Stanów Zjednoczonych w kwestii bezpieczeństwa. Administracja Trumpa ostrzegła, że jej priorytety leżą teraz gdzie indziej : w Azji, na Bliskim Wschodzie i na jej własnych granicach.
Dlatego europejscy sojusznicy zgodzili się na szczycie NATO w zeszłym miesiącu wydać setki miliardów dolarów więcej na obronność w ciągu następnej dekady. Przede wszystkim dla własnego bezpieczeństwa, ale także po to, by utrzymać Amerykę w swoich szeregach.
Stosowana dyplomacja nie zawsze była elegancka.
„Europa zapłaci za to WIELKĄ kwotą, i słusznie, a to będzie wasze zwycięstwo” – napisał Rutte w prywatnej wiadomości tekstowej do Trumpa, którą amerykański przywódca natychmiast opublikował w mediach społecznościowych.
Rutte zignorował pytania o ewentualne zażenowanie lub obawy związane z wyemitowaniem tej wiadomości przez Trumpa, mówiąc: „Nie mam z tym absolutnie żadnych problemów, ponieważ nie ma w tym niczego, co musiałoby pozostać tajemnicą”.
Von der Leyen nie wydawała się uległa podczas spotkania z Trumpem. Często patrzyła w podłogę lub uśmiechała się uprzejmie. Nie ripostowała Trumpowi, gdy powiedział, że tylko Ameryka wysyła pomoc do Strefy Gazy. UE jest największym na świecie dostawcą pomocy dla Palestyńczyków.
W obliczu groźby Trumpa wprowadzenia 30-procentowych taryf na europejski eksport — czy są one rzeczywiste, czy stanowią ryzyko, trudno powiedzieć — i w obliczu perspektywy pełnowymiarowego sporu handlowego w trakcie trwania największej wojny w Europie od dziesięcioleci, 15% może okazać się niską ceną.
„Jeśli chodzi o wpływ ekonomiczny na samą gospodarkę UE, będzie on negatywny” – powiedział Poitiers. „Ale to nie jest coś na porównywalną skalę z kryzysem energetycznym po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, czy nawet COVID-19”.
„To negatywny szok dla naszej gospodarki, ale można sobie z nim poradzić” – powiedział.
Otwartym pozostaje pytanie, jak długo potrwa to porozumienie.
___
W przygotowaniu tego raportu pomógł Mark Carlson z Brukseli.
ABC News