Prezes Nvidii ignoruje obawy dotyczące bańki technologicznej po ogromnym wzroście sprzedaży

Zaktualizowano:
Akcje Nvidii spadły wczoraj, pomimo że gigant chipów opublikował lepsze od oczekiwań wyniki finansowe, a jego szef zadeklarował gotowość do zarobienia na wielobilionowym boomie na sztuczną inteligencję (AI). Akcje spadły o prawie 3% na początku sesji, obniżając wycenę o ponad 90 miliardów funtów, w związku z obawami o to, czy rynki zmierzają ku kryzysowi technologicznemu, oraz obawami o sprzedaż w Chinach.
Później częściowo odrobiła straty, spadając o 0,5%. Wyniki firmy Nvidia za drugi kwartał, opublikowane późnym wieczorem w środę, przebiły oczekiwania analityków, przynosząc zysk w wysokości 19,5 mld funtów, co stanowi wzrost o 59% rok do roku, oraz przychód w wysokości 34,5 mld funtów, co stanowi wzrost o 56%.
Prezes Jensen Huang (na zdjęciu) odrzucił obawy dotyczące końca gwałtownego wzrostu wydatków na układy AI, które napędzały szybki rozwój firmy. „Rozpoczęła się nowa rewolucja przemysłowa” – powiedział, dodając: „Rozpoczął się wyścig AI”. Huang powiedział, że Nvidia spodziewa się, że firmy wydadzą do 3 bilionów funtów na infrastrukturę AI do końca dekady.
Jednak optymistyczne prognozy nie doprowadziły do dalszego wzrostu akcji, których wartość od początku kwietnia niemal się podwoiła. Na szerszym amerykańskim rynku akcji, który zyskał na wartości dzięki boomowi na sztuczną inteligencję, odnotowano niestabilne obroty. Indeks Nasdaq, zdominowany przez spółki technologiczne, początkowo spadł, zanim odrobił straty, podobnie jak indeksy S&P 500 i Dow Jones. Spadek Nvidii przypisano prognozie sprzedaży na trzeci kwartał, która nie uwzględniała przychodów z Chin, rynku ogarniętego napięciami politycznymi między Waszyngtonem a Pekinem.
Huang zawarł z prezydentem USA Donaldem Trumpem umowę na licencje eksportowe do Chin w zamian za przekazanie rządowi 15% sprzedaży układów scalonych AI w tym kraju. Wartość Nvidii wzrosła dziesięciokrotnie w ciągu ostatnich dwóch i pół roku, czyniąc ją najcenniejszą firmą na świecie, wartą ponad 3 biliony funtów. Była największym zwycięzcą w imponującym rajdzie gigantów technologicznych zaangażowanych w wyścig AI. Jednak ostatnio narastają obawy, że entuzjazm inwestorów dla AI może być przesadzony.
Sam Altman, szef OpenAI, twórcy ChatGPT, zasugerował niedawno, że rynek znajduje się w bańce, a inwestorzy są „przesadnie podekscytowani sztuczną inteligencją”. Dan Coatsworth, analityk inwestycyjny w AJ Bell, powiedział wczoraj: „Problemem dla Nvidii nie jest popyt na sztuczną inteligencję. Chodzi raczej o to, jak polityka stanęła na drodze jej ambitnym ambicjom globalnej dominacji. Firma jest w impasie. Nvidia dysponuje technologią, po którą niezliczone firmy ustawiają się w kolejce, a mimo to wojna handlowa z USA utrudniła jej sprzedaż wszystkiego, czego zapragnie, w Chinach”.
Thomas Hayes, prezes Great Hill Capital, powiedział: „[Chiny] stanowią dużą część ich działalności i dopóki ta kwestia nie zostanie rozwiązana, nie będą w stanie przedstawić konkretnych wytycznych i prognoz dotyczących wzrostu gospodarczego”.
Jednak Vivek Arya, analityk ds. badań w Bank of America, radził klientom w nocie, aby „ignorowali szum wokół Chin”. „Uważamy, że Chiny nadal mają solidną pozycję, aby utrzymać ponad 80-procentowy udział w najszybciej rozwijającej się i najbardziej atrakcyjnej globalnej infrastrukturze AI” – powiedział Arya. Dodał, że chociaż rynek chiński „pozostaje niepewny”, to zostanie to „ponadto zrekompensowane” przez siłę popytu w pozostałej części świata.
This İs Money