BT nie anuluje mojego internetu, a teraz mój wniosek o HIPOTEK został odrzucony: CRANE W SPRAWIE

Zaktualizowano:
Moja dziewczyna i ja rozstaliśmy się pod koniec 2024 roku i wyprowadziliśmy się z naszego wspólnego domu.
Zakończenie umowy z BT na szerokopasmowy dostęp do Internetu okazało się absurdalnie trudne.
Kiedy zadzwoniłem, osoba ta powiedziała, że jest „problem z kontem” i nie mogą go zamknąć. Zostałem zawieszony i nikt nigdy nie wrócił. Stało się tak co najmniej pięć razy między grudniem 2024 r. a lutym 2025 r.
W lutym anulowałem polecenie zapłaty, mając nadzieję, że to wywoła odpowiedź od BT. Ostatecznie dostałem list, że moja usługa zostanie odcięta – świetnie.
Zadzwoniłem, aby uregulować pozostałą kwotę, która wynosiła 296 funtów, wliczając rachunki za miesiące, które upłynęły, i opłatę za anulowanie umowy w trakcie jej trwania. Ale znowu powiedziano mi, że mojego konta nie można zamknąć i zostałem z połączeniem.
W zeszłym miesiącu dostałem list, w którym napisano, że BT przekazało moje konto windykatorowi. Rozmawiałem z BT jeszcze raz i powiedzieli, że odpiszą saldo jako gest dobrej woli i zamkną konto - ale później dowiedziałem się, że to się nie stało.
Teraz kupuję swój pierwszy dom i właśnie odrzucono mój wniosek o kredyt hipoteczny z powodu niezapłaconych długów w BT. Poza tym moja ocena kredytowa jest doskonała. BS
Strata netto: Niezapłacone konto internetowe tego czytelnika doprowadziło do odrzucenia jego wniosku o kredyt hipoteczny
Helen Crane, rzeczniczka praw konsumentów w This is Money, odpowiada: Przede wszystkim chciałabym skrytykować firmę telekomunikacyjną za jej całkowitą niekompetencję w twojej sprawie.
To skandal, że niemożność rozwiązania przez BT umowy o szerokopasmowym internecie, wynoszącej 33 funty miesięcznie, doprowadziła do odrzucenia Twojego wniosku o kredyt hipoteczny.
Nigdy nie poinformowano Cię, dlaczego Twoje konto „nie mogło zostać anulowane”.
Przez telefon dałeś jasno do zrozumienia, że chętnie zapłacisz opłatę za wcześniejsze wyjście z domu, a także zapłacisz za router, którego nie mogłeś zwrócić, ponieważ zgubił się podczas przeprowadzki.
Kwota ta stanowiła około 200 funtów, ale rozbijanie zbiorowego życia po rozstaniu jest ciężką pracą, a Ty po prostu chciałeś wykreślić internet ze swojej listy rzeczy do zrobienia.
BT jednak nie chciało przyjąć twojej oferty i przez kilka miesięcy kazało ci się wahać.
Jako że do końca umowy pozostało Ci jeszcze półtora roku, zastanawiam się, czy pozostawianie ludzi w zawieszeniu, gdy dzwonią, nie jest taktyką mającą na celu zniechęcenie ich do zerwania umowy.
W naszym cotygodniowym felietonie Helen Crane, ekspertka ds. konsumentów z This is Money, zajmuje się problemami czytelników i rzuca światło na firmy, które radzą sobie zarówno dobrze, jak i źle.
Chcesz, aby zbadała problem, czy chcesz pochwalić firmę za zrobienie czegoś więcej? Skontaktuj się z nami:
Nigdy nie zaleca się zrywania polecenia zapłaty bez wcześniejszego poinformowania odbiorcy.
Może to bowiem doprowadzić do sytuacji podobnych do tej, w której firma zwraca się do firm windykacyjnych, co negatywnie wpływa na jej ocenę kredytową.
To powiedziawszy, całkowicie rozumiem, dlaczego to zrobiłeś. Przez miesiące płaciłeś BT za szerokopasmowy internet, z którego nikt nie korzystał, w domu, w którym już nie mieszkałeś.
Dałeś firmie o wiele więcej niż uczciwą szansę na przyjęcie tego, co byłeś winien, a ona cię zignorowała. Wydawało się, że to jedyny sposób, w jaki możesz uzyskać odpowiedź.
Gdzieś po drodze ktoś w BT zdawał się to potwierdzać – ponieważ gdy zadzwoniłeś ponownie, zgodzili się umorzyć resztę Twojego salda w ramach przeprosin za sposób, w jaki zostałeś potraktowany.
Jednak to się nigdy nie wydarzyło i byłeś oszołomiony, gdy dowiedziałeś się, że skończyło się to odrzuceniem wniosku o kredyt hipoteczny.
Mogę sobie tylko wyobrazić, jak stresujące i denerwujące to było, zwłaszcza że byłeś kupującym po raz pierwszy. Mogło to zniweczyć zakup domu, na który starannie zaoszczędziłeś 50 000 funtów depozytu.
Skontaktowałem się z BT, żeby zapytać, dlaczego tak się stało i poprosić o niezwłoczne usunięcie usterki z Twojego raportu kredytowego.
Nie tylko możesz w ten sposób stracić dom, o jakim marzyłeś, ale stopy procentowe kredytów hipotecznych zmieniają się szybko i możesz w końcu związać się z droższą umową, jeśli zaczną rosnąć.
Z przyjemnością informuję, że BT zamknęła Twoje konto, umorzyła dług i skontaktowała się z odpowiednimi agencjami kredytowymi w celu usunięcia go z Twoich danych.
Otrzymałeś już zgodę na kredyt hipoteczny od nowego kredytodawcy i jesteś na dobrej drodze do sfinalizowania zakupu domu.
Są jednak dwie rzeczy, które nadal uważam za nie w porządku. Po pierwsze, BT nigdy nie wyjaśniło, dlaczego nie zamknie twojego konta, po prostu trzymając się linii, że był „problem”.
Po drugie, wypłaciło ci tylko 100 funtów odszkodowania za tę gehennę.
Będzie Cię to kosztowało znacznie więcej, ponieważ ostatecznie zaciągniesz kredyt hipoteczny z wyższym oprocentowaniem, a do tego zapłacisz prowizję w wysokości 1000 funtów.
A skoro już o tym mowa, to cieszyłeś się, że udało Ci się wszystko załatwić i pójść dalej.
Rzecznik BT powiedział: „Przykro nam, że współpraca z BS nie spełnia wysokich standardów obsługi, do których zawsze dążymy, aby świadczyć ją naszym klientom”.
„Umorzyliśmy teraz dług, o który chodzi, na tym koncie i zaoferowaliśmy mu gest dobrej woli, aby docenić jego doświadczenie. Jest zadowolony, że jego skarga została rozwiązana i sprawa została zamknięta”.
W styczniu mój kolega z pracy powitał na świecie swoje pierwsze dziecko, więc zorganizowałam zbiórkę w biurze, żeby kupić mu bon do sklepu John Lewis.
Zamówiłem kartę podarunkową o wartości 120 funtów na mój służbowy adres e-mail, a następnie przesłałem ją na jego adres.
W kwietniu kolega powiedział mi, że próbował wykorzystać bon online, ale saldo było zerowe.
Rozmawialiśmy z John Lewis i dowiedzieliśmy się, że bon został wykorzystany w lutym na zakup laptopa, w okolicznościach, które wydały nam się podejrzane.
Powiedziano nam jednak, że John Lewis nie zwróci pozostałej kwoty, gdyż był to „błąd ludzki”.
Nie rozumiemy, co to znaczy i jestem smutny, że pieniądze, które zebrałem od mojego zespołu, zostały skradzione. AH, West Midlands
Oszustwo prezentowe: Bon Johna Lewisa, który ten czytelnik dał swojemu koledze, został skradziony
Helen Crane odpowiada: Ustalenie, w jaki sposób ktoś wszedł w posiadanie tego kuponu, jest prawdziwą zagadką — ale jedno jest pewne: brzmi to bardzo podejrzanie.
Podczas jednej z rozmów z John Lewis dowiedziałeś się, że saldo w wysokości 120 funtów z Twojej karty podarunkowej zostało dodane do istniejącej karty podarunkowej, na którą złożono saldo z czterech innych kart, co dało łączne saldo w wysokości 500 funtów.
Za te pieniądze zakupiono laptopa, który później zwrócono mu w celu uzyskania zwrotu pieniędzy.
Pisałem już wcześniej o tym, w jaki sposób oszuści mogą przejąć fizyczne karty podarunkowe , ale dostęp do salda kart internetowych jest trudniejszy.
W przypadku sklepu John Lewis vouchery wysyłane są na adres e-mail i zawierają długi numer karty podarunkowej oraz kod PIN, które należy wprowadzić, aby dokonać zakupu online.
Jedna z teorii głosi, że ktoś włamał się na e-maile twojego kolegi i w ten sposób zdobył kod kuponu. Jednak rozmawiałeś ze swoim pracodawcą i nie ma dowodów na to, że tak się stało.
Chociaż nie można być tego pewnym, pracujesz dla firmy, która przechowuje wiele poufnych danych. W przypadku włamania, powiedziałeś mi, skradziony kupon John Lewis byłby najmniejszym z twoich zmartwień.
Istnieją również inne możliwości. Według Norton Antivirus istnieją boty komputerowe, które pozwalają oszustom wykorzystywać internetowe kontrole salda kart podarunkowych używane przez sprzedawców detalicznych.
Te boty skanują strony internetowe w poszukiwaniu aktywnych kart i są w stanie przetestować ponad milion kombinacji kart i kodów PIN na godzinę.
Po uzyskaniu działających kombinacji, oszust może je wykorzystać lub sprzedać w dark webie.
To jedna z teorii krążących na temat oszustwa związanego z kartą Nectar .
Jeśli w ten sposób skradziono kupon Twojego kolegi, twierdzę, że to wina zabezpieczeń firmy John Lewis i powinieneś otrzymać zwrot pieniędzy.
Ku mojemu rozczarowaniu, gdy skontaktowałem się z John Lewis, firma odmówiła potwierdzenia, w jaki sposób doszło do naruszenia bezpieczeństwa konta karty podarunkowej Twojego kolegi.
W oświadczeniu napisano: „Bardzo nam przykro słyszeć o [jego] doświadczeniu. Bezpieczeństwo traktujemy bardzo poważnie i wdrożyliśmy środki ochrony naszych kart podarunkowych, przy czym każda z nich ma unikalny numer i kod PIN, do których dostęp ma tylko odbiorca”.
Poinformowano również, że voucher został pomyślnie dostarczony do Twojego współpracownika i że dostęp do Pinów jest możliwy tylko za pośrednictwem adresu e-mail odbiorcy. Pracownicy John Lewis nie mają do nich dostępu.
Dodał, że gdy na początku powiedziano, że oszustwo wynika z „błędu ludzkiego”, nie było to prawdą.
Skontaktowałem się następnie z Voucher Express, firmą, która obsługuje program bonów w imieniu John Lewis i innych sprzedawców detalicznych. Powiedziano mi, że sprawa została już rozpatrzona przez John Lewis.
Niestety, nadal nie jest jasne, co się tu wydarzyło.
Chciałbym usłyszeć od kogoś, kto miał podobne doświadczenia z internetowym bonem upominkowym - w John Lewis lub u innego sprzedawcy detalicznego. Być może rzuci to więcej światła na to, co się dzieje. Możesz się ze mną skontaktować pod adresem [email protected]
This İs Money