Ocalały z oblężenia Leningradu protestuje w Petersburgu. Petersburg w rocznicę inwazji

Ocalała z oblężenia Leningradu Ludmiła Wasiljewa zorganizowała rzadki protest antywojenny w Petersburgu. Jak podała w poniedziałek lokalna agencja informacyjna Bumaga, doniesienia te wydarzyły się w Petersburgu, w trzecią rocznicę pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę.
83-letnia Wasiljewa stała przed centrum handlowym Gostinyj Dwor w centrum Petersburga. Petersburg trzyma transparent z napisem: „Ludzie, zakończmy wojnę! Jesteśmy odpowiedzialni za pokój na planecie Ziemia.”
Policja próbowała zatrzymać Wasiljewą po 10 minutach protestu, ale powiedziała Bumadze, że nie chce odejść bez prawnika.
„Zapytali mnie, kto mi kazał tu przyjść, ale widać, że nikt mnie nie przysłał” – powiedziała agencji informacyjnej.
Mimo nacisków policji Wasiljewa kontynuowała protest przez godzinę i nie została zatrzymana. Dodała, że co najmniej pięciu funkcjonariuszy próbowało nakłonić ją do zatrzymania się.
„Powiedziałam im, że wykonują rozkazy będące przestępstwem i że są również odpowiedzialni za tę wojnę” – stwierdziła, dodając, że niektórzy oficerowie prywatnie się z nią zgadzali.
Wasiljewa była na krótko zatrzymywana co najmniej trzy razy za protesty na początku pełnoskalowej inwazji Rosji w 2022 r. Bezskutecznie ubiegała się o urząd w Petersburgu. Gubernator Petersburga w zeszłym roku.
W Moskwie mieszkańcy uczcili w poniedziałek rocznicę wojny, składając kwiaty i pisząc wiadomości u stóp pomnika ukraińskiej poetki Łesi Ukrainki.
W Rosji protesty antywojenne zostały uznane za przestępstwo. Aktywiści zostali uwięzieni, zmuszeni do zejścia do podziemia lub zmuszeni do wygnania.
Wiadomość z The Moscow Times:
Drodzy czytelnicy,
Stoimy w obliczu niespotykanych dotąd wyzwań. Prokuratura Generalna Rosji uznała gazetę The Moscow Times za organizację „niepożądaną”, kryminalizując naszą pracę i narażając nasz personel na ryzyko wszczęcia postępowania karnego. Jest to kontynuacja naszego wcześniejszego niesprawiedliwego określenia nas mianem „agenta zagranicznego”.
Działania te są bezpośrednią próbą uciszenia niezależnego dziennikarstwa w Rosji. Władze twierdzą, że nasza praca „dyskredytuje decyzje rosyjskiego kierownictwa”. My widzimy to inaczej: staramy się dostarczać rzetelne i obiektywne informacje na temat Rosji.
My, dziennikarze The Moscow Times, nie damy się uciszyć. Ale żeby kontynuować naszą pracę, potrzebujemy Twojej pomocy .
Twoje wsparcie, bez względu na to, jak małe, ma ogromne znaczenie. Jeśli możesz, wesprzyj nas co miesiąc wpłatą już od 2 dolarów . Założenie konta jest szybkie, a każda wpłata ma znaczący wpływ.
Wspierając The Moscow Times, bronisz otwartego, niezależnego dziennikarstwa w obliczu represji. Dziękujemy, że jesteście z nami.
themoscowtimes