Polski gigant energetyczny chce być pierwszą taką firmą. Ma plan na tańszą energię elektryczną

- Tauron w 15 lat chce osiągnąć całkowitą dekarbonizację produkcji ciepła i energii elektrycznej.
- Prezes Grzegorz Lot w rozmowie z WNP wskazał, nad czym spółka obecnie pracuje, by systematycznie zamieniać energię pochodzącą z kopalin na zieloną.
- Według Lota potrzebny jest rynek mocy, który pokryje wysokie koszty zastępowania bloków węglowych.
- Nasz rozmówca podkreśla, że kierunek rozwoju energetyki nadają konsumenci - pokazali to np. masowo, montując fotowoltaikę.
Pod koniec 2024 r. Tauron zaprezentował swoją nową strategię do 2035 r. W ciągu najbliższej dekady spółka chce dążyć do produkcji 100 proc. czystej energii, co ma nastąpić do 2040 r.
Strategia zakłada wzrost mocy zainstalowanych w odnawialnych źródłach energii. W 2030 r. Tauron planuje mieć 2,7 GW w OZE i 4,7 GW pięć lat później. Oznacza to wzrost zielonych mocy aż o 570 proc. w stosunku do 2023 r.
Firma planuje kolejno – 1,5 GW (2030) i 2,4 GW (2035) w farmach wiatrowych na lądzie, 0,4 GW (2035) w farmach wiatrowych na morzu, 1 GW (2030) i 1,7 GW (2035) w farmach fotowoltaicznych, 0,7 GW (2030) i 1,4 GW (2035) w magazynach energii i elektrowniach szczytowo-pompowych oraz utrzymanie obecnych mocy wytwórczych zainstalowanych w elektrowniach wodnych na poziomie 0,1 GW.
Szef Taurona: założenia ze strategii są konsekwentnie realizowaneGrzegorz Lot, prezes zarządu Tauron Polska Energia, w rozmowie z WNP potwierdził, iż założenia zawarte w strategii spółki są aktualne i osiągalne.
- W 2030 r. chcemy odejść od węgla w produkcji ciepła. Ostatnio wyburzyliśmy ostatnią chłodnię (na terenie Elektrowni Łagisza w Będzinie - przyp. red.) i na jej miejscu będziemy budować hub produkujący ciepło i energię z kogeneracji opartej na gazie. Do tego magazyn ciepła, kotły elektrodowe i kotły gazowe dla wsparcia. Mamy projekty na ponad 230 MW, które są obecnie realizowane i za chwilę oddawane do eksploatacji. Strategia jest konsekwentnie realizowana - powiedział Lot.
Chcemy być pierwszą firmą energetyczną w Polsce, która dostarczy klientom 100 proc. zielonej i niskoemisyjnej energii - zapowiedział.
Według Lota głównym kierunkiem działania inwestycji Taurona jest energetyka wiatrowa na lądzie i fotowoltaika.
- Wszystkie nasze analizy wskazują, że tam jest największy potencjał wzrostowy. Profil produkcji energii z wiatru na lądzie jest bardzo zbieżny z profilem zużycia energii elektrycznej przez naszych klientów. Wzmacniamy to fotowoltaiką, aktywami wodnymi i magazynami energii - powiedział szef Taurona.
Tauron chce rozwijać magazyny mocy, na dalekim horyzoncie zbiornik w RożnowieDo 2030 r. Tauron ma mieć 0,7 GW w magazynach energii i 1,4 GW w ciągu kolejnych pięciu lat.
- Mocno pracujemy nad elektrownią szczytowo-pompową w Rożnowie. To duży i skomplikowany projekt, ale może być ciekawą alternatywą dla magazynów chemicznych. Przyłącze, warunki techniczne to jedna sprawa. Warunki środowiskowe i przede wszystkim akceptacja społeczna - druga. Wierzymy, że ten projekt zakończy się sukcesem, ale taka inwestycja toczy się dziesiątki lat - powiedział nasz rozmówca.
Szef Taurona: im więcej OZE w systemie, tym tańsza energiaLot bardzo pozytywnie ocenia wpływ energetyki wiatrowej na ceny i bezpieczeństwo dostaw energii. W końcu cała strategia spółki opiera się w dużej mierze na tym właśnie źródle.
Trend cen energii elektrycznej jest jednoznaczy - im więcej OZE w systemie, tym niższe ceny - podkreślił.
- Nie jesteśmy w stanie zrobić transformacji bez energetyki konwencjonalnej - mocno pracujemy nad jej konwersją. Nasze bloki 200 MW przy dzisiejszej legislacji mogą pracować do 2028 r., potem muszą zostać odstawione. W ich miejsce projektujemy niskoskalowe bloki gazowe, tzw. peakery - pracujące w trybie prostym między 70 a 120 MW. One mogą stabilizować prace systemu. PSE sygnalizują, że jest potrzeba od 6 do 9 GW mocy elastycznej. Oczywiście, aby takie jednostki powstały, musi powstać odpowiedni rynek mocy czy inne formy wsparcia kosztów stałych - powiedział nam Lot.
Polskie firmy potrzebują taniego pieniądza, by inwestować w rozwójSzef jednej z największych spółek energetycznych w Polsce widzi w krajowych firmach duży potencjał, jeśli chodzi o współtworzenie transformacji energetycznej. Jednakże nie jest to sprawa zero-jedynkowa i nie zawsze zakup produktów z Polski czy innych krajów UE jest uzasadniony.
Musimy to wyważyć. Np. liczniki, które są montowane na sieci, nie pochodzą z Unii Europejskiej, ale są tanie. Z drugiej strony niosą ze sobą ryzyko, jeśli chodzi o cyberbezpieczeństwo. Przejście na local content oznacza tu i teraz wzrost kosztów. Musimy tworzyć technologie konkurencyjne cenowo - nawet niekoniecznie 1 do 1, ale 3- czy 4-krotna przebitka powoduje, że ten aspekt trzeba wziąć pod uwagę - uważa Lot.
Jak więc podnieść konkurencyjność polskich firm? Szef Taurona wskazuje na dostępność taniego finansowania dla inwestycji, rozwoju i możliwość skalowania produkcji.
- Jak sprawdzam nasz miks kontraktów, to local content jest potężny - chociażby wymiany sieci, remonty, modernizacje. Ale korzystamy też z urządzeń chińskich. Co więcej, polskie przedsiębiorstwa oferują nam produkty, w dużym stopniu korzystając z komponentów zagranicznych. Jest tu bardzo dużo odcieni szarości - uważa prezes.
Według rozmówcy WNP kierunek transformacji energetycznej na końcu wyznaczają sami klienci.
- W ciągu kilku lat półtora miliona gospodarstw domowych zainstalowało fotowoltaikę na dachach. 200 tys. gospodarstw domowych kupiło od Taurona zielony prąd pochodzący z naszych farm w kontraktach z gwarancją ceny na 9 lat. To oni tworzą przyszłość - zakończył Lot.
Z Grzegorzem Lotem z Tauron Polska Energia rozmawialiśmy podczas 20. Konferencji Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, która odbyła się w dniach 10-12 czerwca 2025 r. w Świnoujściu.
wnp.pl