Nadchodzą zmiany w ciepłownictwie. Koniec rozliczeń zaliczkowych

- W Polsce zaledwie 20 proc. systemów ciepłownictwa jest efektywnych.
- Straty na przesyle ciepła wynoszą 10-12 proc., rentowność sektora w 2023 roku wyniosła -9,5 proc., a zadłużenie sięga 59 proc.
- To pokazuje, jak bardzo potrzebne są zmiany w ciepłownictwie. Wdrożenie inteligentnych rozwiązań to realne korzyści - dla branży i odbiorców ciepła.
Stan polskiego ciepłownictwa nie jest najlepszy. Oczywiście są miejsca nowoczesne i innowacyjne, wykorzystujące najnowsze technologie, ale to nadal wyjątki. Z danych przedstawionych przez firmę Fortum wynika, że zaledwie 20 proc. systemów ciepłownictwa jest efektywnych. Uściślając, mamy w kraju 22 tys. km sieci, około 6 tys. systemów, a tylko 700 z nich wprowadza nowoczesne rozwiązania i czerpie energię z różnych źródeł, w tym odnawialnych.
Koszty produkcji ciepła są bardzo wysokie. Te systemy wymagają transformacji, modernizacji, zmiany źródeł, wymagają również modernizacji sieci przesyłowych, które mają aktualnie 30-40 lat. Więc modernizacja ciepłownictwa to jest bardzo duże wyzwanie
- mówił dyrektor ds. digitalizacji i produktów cyfrowych Fortum Józef Augustynów podczas poniedziałkowego spotkania z dziennikarzami.
Eksperci zwracają uwagę, że rentowność sektora w 2023 roku wyniosła -9,5 proc., a zadłużenie sięga 59 proc. To wyraźnie pokazuje, że modernizacja tej branży jest niezbędna. Tym bardziej że do 2050 roku musimy jako kraj osiągnąć neutralność klimatyczną. Ale na ten moment audyty wykazują, że średnia temperatura budynków wynosi aktualnie 23 stopnie, a straty na przesyle ciepła są na poziomie 10-12 proc.
Wdrożenie inteligentnych rozwiązań to dla odbiorcy potencjalnie 20 proc. oszczędnościWyjaśnijmy najpierw, czym jest cyfryzacja sektora ciepłowniczego. W ogólnym rozrachunku polega ona na wprowadzeniu nowoczesnych technologii informatycznych do zarządzania produkcją, przesyłem i zużyciem ciepła. Obejmuje m.in. montaż czujników i liczników, zbieranie danych w czasie rzeczywistym, tworzenie cyfrowych bliźniaków sieci i budynków, wdrażanie algorytmów predykcyjnych (np. opartych na sztucznej inteligencji), a także optymalizację dostaw ciepła na podstawie warunków pogodowych i zużycia. A konkretnie to:
Nowoczesna obsługa odbiorcy:
- Inteligentne opomiarowanie i zdalny odczyt liczników.
- Personalizowane usługi i taryfy.
- Platformy i aplikacje dla klientów (dostęp do danych o zużyciu, zgłoszenia).
Inteligentne sieci (Smart District Heating):
- Czujniki i zdalny monitoring (temperatury, ciśnienia, przepływy) w czasie rzeczywistym.
- Automatyczne sterowanie pracą sieci i węzłów cieplnych.
- Szybkie wykrywanie i lokalizowanie strat oraz awarii.
Dane jako fundament operacji (Data-Driven Operations):
- Zbieranie i analiza dużych zbiorów danych (Big Data).
- Wykorzystanie analityki i sztucznej inteligencji (AI) do prognozowania, optymalizacji i podejmowania decyzji.
- Tworzenie cyfrowych bliźniaków (Digital Twins) sieci do symulacji i testowania.
Efektywność i optymalizacja:
- Optymalizacja produkcji ciepła - dostosowanie do bieżącego zapotrzebowania.
- Redukcja strat przesyłowych i kosztów operacyjnych.
- Predykcyjne utrzymanie ruchu - zapobieganie awariom zamiast reagowania na nie.
Brzmi jak pieśń przyszłości, ale niektóre firmy już z takich rozwiązań korzystają. Bartosz Kajut, CEO Grupy Vector mówi wprost - chodzi o to, żeby nie marnować energii, mieć kontrolę jej zużycia, oraz dywersyfikować jej źródła.
Wdrożenie takich inteligentnych rozwiązań to dla odbiorcy potencjalnie 20 proc. oszczędności. I to bez głębokiej termomodernizacji
- wyjaśniał.
Fortum zarządza ponad 11 tys. węzłów, z czego 5 tys. jest własnością firmy.
Wyliczyliśmy, że utrzymanie tych węzłów bez systemu centralnego kosztowałoby nas aż 700 tys. zł
- mówił Augustynów. Dodajmy, że Fortum to "tylko" 4 proc. polskiego ciepłownictwa, więc łatwo wyobrazić sobie, jak bardzo przepłacamy za ciepło, bo sektor nie jest efektywnie zarządzany. Cyfrowy nadzór dawałby zarządcom możliwość szybkiego reagowania, a mieszkańcom stabilniejsze i sprawiedliwsze rachunki.
Wykorzystanie algorytmów pozwala z dużą dokładnością monitorować nie tylko pracę samych węzłów cieplnych. Oprogramowanie śledzi na bieżąco temperaturę na zewnątrz i może dostosować do niej przesył ciepła. I to nie w 24-godzinnych odstępach, a w godzinowych. Nie ma tu miejsca na zafałszowanie danych przez rozregulowany licznik, ponieważ algorytm sam wykrywa nieprawidłowości i je koryguje.
Do tej pory mieliśmy w naszym dziale rozliczeń osoby, które operacyjnie analizowały dane z liczników, szukały nieścisłości, a teraz po prostu algorytmami predykcyjnymi to automatyzujemy. Dzięki czemu unikamy wielu reklamacji i problemów wynikających właśnie z tego, że jakiś licznik może zacząć zafałszowywać dane. I to jest kolejne miejsce, gdzie oszczędności mogą zostać osiągnięte. Nam to oczywiście poprawia wewnętrznie pracę, ale to są też koszty operacyjne, koszty funkcjonowania przedsiębiorstwa, które później przekładają się na koszty dla klienta końcowego, więc optymalizacja w tym zakresie również pomaga
- przekonuje Józef Augustynów.
Zapytaliśmy Bartosza Kajuta, czy jeśli ciepło jest już analizowane godzinowo, to czy nie mogłoby być rozliczane w ten sposób, jak fotowoltaika. Nie zaprzeczył. Choć, jak wyjaśnił, najbliższa przyszłość to rozliczenia miesięczne, a nie zaliczkowe, jak dotychczas.
Choć cyfryzacja nie rozwiąże wszystkich problemów sektora, to może być kluczem do złagodzenia kosztów transformacji. A jeśli chcemy mówić o uczciwych rachunkach, niższych stratach i bardziej zielonej przyszłości - to właśnie od niej warto zacząć.
portalsamorzadowy