Grozi nam potężny szok. Ceny ropy i gazu wystrzelą

- Izrael przeprowadził dziesiątki ataków na Iran, które według władz mają uniemożliwić Iranowi zdobycie broni atomowej.
- Ceny ropy naftowej wzrosły z powodu obaw o zakłócenia, a nawet przerwanie dostaw irańskiej ropy na rynek.
- Zablokowanie Cieśniny Ormuz zagroziłoby dostawom ropy, a znaczące zakłócenie dostaw mogłoby podbić ceny ropy nawet do 120 dolarów za baryłkę.
Izrael rozpoczął w piątek nad ranem ataki na Iran, deklarując, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. W atakach miał zginąć dowódca irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Władze Iranu zapowiedziały, że będzie ona surowa i zdecydowana. Już w piątek rano siły izraelskie zaczęły przechwytywać irańskie drony, które zostały wysłane w odwecie.
Na eskalację konfliktu od razu zareagowała ropa naftowa. Jak podają eksperci ING, w piątek rano ceny ropy naftowej wzrosły o około 7 proc. (ropa Brent do poziomu około 75 dolarów za baryłkę, przejściowo nawet 78 dolarów) z powodu obaw o zakłócenia, a nawet przerwanie dostaw irańskiej ropy na rynek, a także ryzyko zablokowania Cieśniny Ormuz, która jest kluczowa dla dostaw ropy naftowej z Zatoki Perskiej.
Prawie 1/3 światowego morskiego handlu ropą przechodzi przez tę cieśninę. Choć część przepływów ropy mogłaby zostać przekierowana, aby ominąć Cieśninę Ormuz, to zagrożone byłyby dostawy około 14 mln baryłek dziennie, a znaczące zakłócenie dostaw mogłoby podbić ceny ropy nawet do 120 dolarów. Zakłócenia dotyczyłby także dostaw gazu LNG - wyjaśnili analitycy.
Poza drożejącą ropą naftową widać także reakcje na innych rynkach, chociaż na razie nie ma tam paniki: o półtora procent drożeje też złoto, które jest o krok od nowego rekordu wszech czasów, zbliżając się do 3500 dolarów za uncję. Nieco drożeje dolar, chociaż na razie w niewielkim zakresie. Na naszym rynku na razie jego kurs poszedł w górę o 3 grosze, z 3,67 do 3,70 zł. O parę groszy drożeje też euro.
Ceny ropy i gazu wystrzelą. Grozi nam potężny szokEskalacja izraelsko-irańskiego konfliktu sprawiła, że Cieśnina Ormuz, kluczowy szlak dla rynku ropy i gazu, ponownie znalazła się w centrum uwagi świata. Dlaczego jest ona aż tak ważna?
- w 2022 r. przez Cieśninę Ormuz przepływało ok. 21 mld baryłek ropy naftowej dziennie;
- to równowartość około 21 proc. światowego handlu;
- nawet chwilowe zablokowanie tego strategicznego szlaku może spowodować wzrost cen energii na całym świecie.
W październiku, gdy Izrael i Iran również wzajemnie się atakowały, Saul Kavonic, starszy analityk ds. badań w MST Financial powiedział w CNBC, że gdyby doszło do zamknięcia tej drogi morskiej, wpływ na cenę ropy byłby trzykrotnie większy niż w czasie szoku cenowego z lat 70. XX w., do którego doszło w następstwie rewolucji irańskiej i arabskiego embarga.
Mówimy o 150 dolarach plus za baryłkę ropy - powiedział ekspert.
Z kolei Bjarne Schieldrop, główny analityk towarów w szwedzkim banku SEB, przyznał, że gdyby Cieśnina Ormuz byłaby zamknięta przez miesiąc lub dłużej, to ropa Brent podrożałaby do 350 dolarów za baryłkę, a gospodarka światowa uległaby załamaniu.
Warren Patterson, szef strategii towarowej w holenderskim banku ING, zwrócił z kolei uwagę, że zakłócony mógłby zostać też transport skroplonego gazu ziemnego z Kataru (20 proc. globalnego handlu LNG). - Byłoby to szokiem dla światowych rynków gazu, szczególnie w obliczu nadchodzącej zimy na półkuli północnej, gdzie obserwujemy większe zapotrzebowanie na gaz do celów grzewczych - podkreślił.
wnp.pl