Bachelet ostrzega przed niepowodzeniami w demokracji i ich wpływem na prawa kobiet

Była prezydent Chile Michelle Bachelet stwierdziła, że demokracja jest obecnie zagrożona w wielu częściach świata, co zagraża również prawom kobiet.
W przemówieniu otwierającym 7. Zwyczajną Konferencję Stowarzyszenia Kobiet Sędziów Wyborczych Ameryk (AMEA) była prezydent Chile Michelle Bachelet podkreśliła również, jak ważne jest przemyślenie, krytyka i konstruktywne wskazanie propozycji, które kobiety powinny nadal promować, aby bronić swoich praw.
„Demokracja jest zagrożona, a tak jak demokracja jest zagrożona w wielu miejscach, zagrożone są również prawa kobiet” – ostrzegła.
Z Alcázaru zamku Chapultepec były prezydent Chile ostrzegał również przed istnieniem skrajnych grup o jawnie mizoginistycznym nastawieniu, gdyż głoszą one antykobiecą retorykę i rozwijają się w wielu częściach świata wśród młodych ludzi o poglądach mizoginistycznych i antyfeministycznych.
„Znaleźliśmy się więc w takim momencie historii, w którym musimy bronić demokracji i potrzebujemy o wiele więcej kobiet, które będą mogły to zrobić” – podkreśliła.
W tym kontekście, dzieląc się tym, co określiła jako lekcje wyniesione z kariery w polityce krajowej i jako była prezydent Chile , podkreśliła, że kobiety „były wykluczane z wielu przestrzeni, które były silnie zmaskulinizowane, a wiele z nich nadal pozostaje silnie zmaskulinizowanych, mimo że poczyniliśmy postępy”.
Dlatego też podkreśliła, że diagnoza jest jasna: potrzebujemy więcej kobiet na wszystkich stanowiskach władzy, jednocześnie ubolewając nad utrzymującymi się barierami strukturalnymi, takimi jak przemoc polityczna ze względu na płeć, która – jak powiedziała – ewoluowała, zwłaszcza w sferze cyfrowej, podczas gdy w wielu miejscach kobiety mierzą się z niepokojącymi niepowodzeniami.
Tylko w sześciu krajach kobiety zajmują połowę miejsc w parlamencie, a jedynie w dziewięciu krajach osiągnięto parytet płci w gabinetach ministerialnych. 87% kobiet na stanowiskach ministrów kieruje resortami związanymi z płcią i równością, a mniej niż 15% z nich zajmuje się takimi obszarami jak rolnictwo, energetyka, obronność i transport.
Mówię tak z dwóch powodów: potrzebujemy inkluzywności, potrzebujemy więcej przestrzeni, ale nie musimy być zawsze postrzegani jako osoby troszczące się o innych lub zainteresowane wyłącznie prawami kobiet” – podkreśliła.
Podkreśliła również, że chociaż obecność kobiet w gabinetach wzrosła, to nadal jest ona znacznie mniejsza w tak zwanych „trudnych” kwestiach, ostrzegając, że nadal utrzymuje się ograniczony obraz roli kobiet w przywództwie. „Jesteśmy kojarzone z kwestiami społecznymi, opieką, pomocą, tak zwanymi umiejętnościami miękkimi. Społeczeństwa często poszukują liderów uważanych za silnych, a to z założenia oznacza męskie przywództwo” – stwierdziła.
Podsumowując, stwierdził, że nie chodzi tu tylko o sprawiedliwość i równość, ale także o poprawę jakości polityki i podejmowania decyzji oraz wzmocnienie naszej demokracji.
„Aktywna obecność kobiet w polityce często prowadzi do tworzenia polityk promujących równość płci” – podkreśliła.
Zamykając obrady 7. Zwyczajnej Konferencji AMEA , sędzia Soto Fregoso stwierdziła, że kobiety muszą uświadomić sobie, jakie drogi mogą otworzyć innym, i podkreśliła, że „chcemy mieć siłę, by z naszej perspektywy zmieniać to, czego oczekujemy od środowiska i społeczeństw, od przestrzeni, na które mamy wpływ”.
Eleconomista